Lotto Ekstraklasa. Vassiljev powtarzalny... w psuciu jedenastek. Piast tylko na remis ze Śląskiem
Lotto Ekstraklasa. Piast Gliwice wciąż bez ligowego zwycięstwa. W czwartym meczu tylko zremisował ze Śląskiem Wrocław na własnym boisku (1:1). Zespół Dariusza Wdowczyka zaczął źle, bo od utraty bramki. Wyrównał przed przerwą, w drugiej odsłonie dominował, a w końcówce otrzymał nawet rzut karny, ale to nic nie pomogło. Z jedenastego metra pomylił się bowiem Konstantin Vassiljev, uderzając nad poprzeczką. Estończyk zmarnował już drugiego karnego w tym sezonie!
[przycisk_galeria]
W poprzedniej kolejce Piast Gliwice przegrał w Poznaniu aż 5:1, dlatego nie dziwi fakt, że do spotkania ze Śląskiem Wrocław przystąpił podwójnie zmobilizowany. Gospodarze w pierwszych pięciu minutach aż dwukrotnie celnie uderzyli na bramkę Jakuba Wrąbla. Najpierw zrobił to Sasa Zivec, a chwilę później Martin Bukata. Na nic zdała się jednak agresywna ofensywa podopiecznych Dariusza Wdowczyka. Rywale już pierwszą swoją akcją pokazali im czym jest skuteczność w ataku. W 9. minucie Michał Chrapek dośrodkował w pole karne z narożnika boiska, a Marcin Robak głową umieścił piłkę w siatce.
Gliwiczanie nie zmienili jednak planu i konsekwentnie wyprowadzali kolejne ataki, co przyniosło upragniony skutek. W 29. minucie niespodziewanie z powietrza uderzył Patryk Dziczek i w efektowny sposób pokonał Jakuba Wrąbla, zdobywając tym samym swoją pierwszą bramkę w LOTTO Ekstraklasie.
Oba zespoły na przemian stwarzały sobie sytuacje oraz próbowały szczęścia ze stałych fragmentów gry. W 36. minucie z rzutu wolnego piłkę obok słupka posłał Konstantin Vassiljev, natomiast kilka minut później futbolówka przeleciała nad poprzeczką bramki Jakuba Szmatuły po uderzeniu głową przez Marcina Robaka. W ostatniej minucie pierwszej połowy piłka już nie zabłądziła i z pomocą Sasy Zivca wylądowała w bramce Śląska Wrocław. Gol nie został jednak uznany, bowiem sędzia odgwizdał pozycję spaloną, a chwilę później zaprosił obie jedenastki do szatni.
Przerwa wyszła na dobre gospodarzom, którzy w drugiej połowie wrzucili kolejny bieg. W 50. minucie Sasa Zivec dynamicznie wbiegł w pole karne i zakończył akcję strzałem. Dobrym refleksem popisał się jednak Jakub Wrąbel, który nogami odbił futbolówkę. Kibice zdecydowanie nie mieli na co narzekać, a swoje dołożył Martin Bukata. Pomocnik Piasta w 55. minucie popisał się efektownym dryblingiem mijając przy tym dwóch rywali, następnie podał do Sasy Zivca, a ten kolejny raz uderzył na bramkę. Golkiper Śląska wyszedł zwycięsko z kolejnego pojedynku i trzeba przyznać, że jego refleks mógł robić wrażenie.
W 83. minucie Martin Konczkowski po kontakcie z Augusto Pereirą upadł w polu karnym. Arbiter po długiej konsultacji z asystentem zdecydował się podyktować rzut karny, do którego podszedł Konstantin Vassiljev. Estończyk uderzył jednak fatalnie i piłka poszybowała wysoko nad bramką. Gliwiczanie mogli wygrać nawet 4:1, ale ostatecznie na własne życzenie zremisowali ze Śląskiem Wrocław 1:1
Piłkarz meczu: Patryk Dziczek
Atrakcyjność meczu: 5,5/10
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy