menu

Kto następcą Marka Zuba? Kamil Kiereś blisko powrotu na trenerską ławkę

21 maja 2015, 14:12 | Paweł Hochstim/Dziennik Łodzki

Marek Zub nie jest już trenerem piłkarzy GKS Bełchatów. Byłego szkoleniowca Żalgirisu Wilno zastąpić ma Kamil Kiereś, który wróci do klubu z ulicy Sportowej.

Najprawdopodobniej to Kamil Kiereś poprowadzi "Brunatnych" w czterech ostatnich kolejkach sezonu
Najprawdopodobniej to Kamil Kiereś poprowadzi "Brunatnych" w czterech ostatnich kolejkach sezonu
fot. Dariusz Śmigielski / Polska Press Grupa

Wbrew pozorom sytuacja nie jest jeszcze beznadziejna, bo do bezpiecznego miejsca bełchatowianie tracą 3 punkty, a do rozegrania pozostały 4 kolejki. Drużynę musi jednak objąć trener, który umie przemówić do piłkarzy i przekona ich do tego, że ten sezon można jeszcze uratować. Kiereś do tego pasuje.

W środę przed południem szefowie GKS pożegnali się z Zubem. Oficjalnie podał się do dymisji, ale pewnie nie miał innego wyjścia, bo jego wyniki były kompromitujące. Tak samo zresztą jak we wszystkich innych klubach, z wyjątkiem Żalgirisu Wilno, czyli jedynej znanej drużyny z leżącej na peryferiach futbolu Litwy.

W środę tymczasowo trenerem GKS został Andrzej Orszulak, ale wiadomo, że klub szuka trenera. W środę wieczorem klub osiągnął porozumienie z Kieresiem, który w trakcie sezonu został zastąpiony przez Zuba. Nie ma co się wstydzić - lepiej się przyznać do błędu, niż spaść z ligi. A Kiereś jest w stanie tę drużynę podnieść.

Tuż przed bełchatowianami są Zawisza Bydgoszcz i Korona Kielce. Obie te drużyny GKS będzie gościł na swoim stadionie. I jeśli wygra oba te mecze, to - z dużym prawdopodobieństwem utrzyma się w ekstraklasie. A nie można powiedzieć, by bydgoszczanie i kielczanie mieli lepszych piłkarzy. Może, zwłaszcza gracze Zawiszy, są teraz w wyższej formie, ale nie pewno nie mają większych umiejętności.

Walka o utrzymanie może przerodzić się w walkę o przyszłość piłki nożnej nie tylko w Bełchatowie, ale i w całym regionie łódzkim. ŁKS w kolejnym roku zagra w trzeciej lidze, Widzew pewnie w najlepszym przypadku w drugiej. Tylko bełchatowianie mogą jeszcze uratować honor futbolu w regionie łódzkim, który jeszcze niedawno miał trzy kluby w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Dziennik Łódzki


Polecamy