menu

Czeski napastnik Piasta, Docekal się swoich pięciu minut

12 marca 2013, 13:21 | Tomasz Kuczyński/Dziennik Zachodni

Jeśli mówi się o kimś, że ma swoje pięć minut, to idealnym przykładem jest teraz Tomas Docekal. Czeski napastnik Piasta Gliwice zimą był już jedną nogą w drugoligowym Zagłębiu Sosnowiec, jednak jego wypożyczenie wstrzymano ze względu na kontuzję Wojciecha Kędziory.

Krystyna Strasz z Tauron MKS: Wypiłyśmy po łyku szampana

Efekt? Bramka w meczu z Zagłębiem Lubin (1:1) i dwa gole w spotkaniu w Szczecinie z Pogonią (2:0)! "Czekał, czekał aż się Docekal" - wołał spiker na gliwickim stadionie, gdy Czech strzelił pierwszego gola w ekstraklasie.

Mamy nowego bohatera? Z jednej strony tak, bo bramek nikt mu nie odbierze, ale z drugiej - ciągle nie wszyscy kibice przekonali się do jego umiejętności.

"Wielki szacunek dla Tomasa. Skreślony w klubie i przez kibiców dostał swoją szansę i pokazał charakter i olbrzymi potencjał, który w nim drzemał. Teraz niech Kędziora i Robak się martwią jak wskoczyć do składu, bo mam nadzieję, że tak łatwo nie odpuścisz rywalizacji. Brawo i trzymam kciuki" - napisał na nieoficjalnej stronie Piasta niejaki kris.

Jednak internauta Bolo jest zupełnie innego zdania: "Docekal jest fatalny i zasługuje na wylot z tej drużyny od dawna. Nie zmienia tego fakt, że strzelił ostatnio trzy bramki (w zasadzie jedną głową, dwie pozostałe to dostawienie nogi do pustej bramki po zagraniach Rubena. Byłoby już totalnym skandalem, gdyby tego nie strzelił (...). Ludzie nie żartujcie - Docekal do rezerw, a najlepiej pogonić go z klubu, niepotrzebnie obciąża listę płac".

W grudniu w czasie transmisji w Polsacie Sport meczu Piasta w Bełchatowie komentujący Marcin Adamski również nie krył krytyki: - Takim ludziom, którzy sprowadzają do Polski takich zawodników jak Polak czy Docekal powinno się zakazać pracy w polskiej piłce. Tacy zawodnicy nic nie wnoszą do naszej ligi, a tylko blokują miejsce młodym piłkarzom z Polski. Tyle się o tym mówi, że zagraniczni gracze powinni być choć trochę lepsi od naszych, ale w tym przypadku jest odwrotnie - przekonywał były reprezentant naszego kraju.

Czy Docekal jest taki słaby? W Zagłębiu rozegrał dwa sparingi, ze Szczakowianką Jaworzno i Górnikiem Zabrze. W pierwszym zdobył bramkę. - Chcieliśmy tego napastnika, jednak Piast wstrzymał wypożyczenie - przypomina rzecznik sosnowieckiego klubu Maciej Wasik.

Po swym golu w meczu z Zagłębiem Docekal został szybko zmieniony, ze względu na wcześniejsze założenia taktyczne. Mówił potem, że chciał strzelać kolejne bramki, a gol dał mu dodatkową energię. Przełożyło się to na spotkanie w Szczecinie, choć Czech zmajstrował też rzut karny (niewykorzystany przez Ediego). - Mogłem być antybohaterem, a jestem dla wszystkich bohaterem - śmieje się mierzący 193 cm wzrostu 23-letni napastnik.

Na poniedziałkowy mecz z Lechią Gdańsk zdrowy powinien być już Kędziora, do Gliwic dotarł wczoraj certyfikat Marcina Robaka. - Jest duża konkurencja, ale mam nadzieję, że znów wyjdę w pierwszym składzie. Szanse, które daje trener trzeba wykorzystywać - podkreśla Docekal.

Dziennik Zachodni

Twitter