Piast Gliwice: Nie będzie nam Ruch ustalał składu
Piłkarze Ruchu Chorzów mają w nowym sezonie grać na stadionie w Gliwicach. Czy po zgrzycie między Piastem i Ruchem, związanym z wtorkowym nierozegranym sparingiem, może dojść do zerwania współpracy?

fot. Piotr Szymański/Ekstraklasa.net
- Proszę nie łączyć biznesu ze sportem. Nikt z naszej strony nie wycofuje się z umowy na wynajmowanie stadionu - mówi wiceprezes gliwickiego klubu Jarosław Kołodziejczyk. Trudno się zresztą dziwić, bo nieoficjalnie wiadomo, że Ruch będzie płacił Piastowi 150 tys. zł za każdy mecz.
- Otrzymaliśmy licencję na grę w ekstraklasie na gliwickim stadionie, poza tym mamy podpisaną umowę z Piastem, co oznacza, że mecze w roli gospodarza będziemy rozgrywać właśnie w Gliwicach - przypomina rzecznik Ruchu Donata Chruściel.
We wtorek Ruch miał rozegrać mecz kontrolny z Piastem, ale gdy trener chorzowian Waldemar Fornalik zobaczył skład gości, postanowił zrezygnować z gry. Gliwiczanie wydali potem oświadczenie, przekonując, że mecz z Ruchem był "ważnym elementem w cyklu przygotowań do rozgrywek ekstraklasowych w sezonie 2012/13" oraz że "Piast posiada własną politykę transferową, która zakłada testowanie szerokiej kadry zawodników, którzy mogą potencjalnie wzmocnić zespół". Klub z Gliwic przypomniał, że "sztab szkoleniowy Ruchu Chorzów również nie poinformował nas, w jakim składzie wystąpi.
Z tytułu zaplanowanego sparingu klub poniósł koszta związane ze sprowadzeniem i zakwaterowaniem testowanych zawodników, co świadczy o poważnym podejściu do zaplanowanego meczu". Na stronie Piasta można zapoznać się z sylwetkami testowanych piłkarzy, które mają dać do zrozumienia, że nie ma mowy o słabych i anonimowych graczach.
- Z całym szacunkiem, ale nie będzie nam Ruch ustalał składu - mówi Kołodziejczyk. - Czy gdyby zaprosił pan kogoś do siebie na obiad, a ten przyszedłby w starych butach, to wyprosiłby go pan lub nie dał mu zupy? Byłoby to uzasadnione tylko wtedy, gdyby w zaproszeniu wpisano zastrzeżenie dotyczące butów.
Choć w Piaście nie czują niesmaku, nawet kibice tego klubu nie są zachwyceni postawą sztabu szkoleniowego i działaczy. "Dowolność w ustalaniu składu i testowaniu zawodników mimo wszystko ma swoje granice. Granicą jest szacunek do rywala" - pisze w swym komentarzu Kamil Mościcki, redaktor naczelny kibicowskiego portalu piastgliwice.eu. - "Waldemar Fornalik słusznie zauważył, że Marcin Brosz go zlekceważył, jak i cały klub wicemistrza Polski". - A ja, w przeciwieństwie do trenera Fornalika, wcale się nie obrażam i szczerze życzę mu zostania selekcjonerem reprezentacji Polski - kończy wiceprezes Piasta.
Zobacz także: Sparing Ruchu z Piastem nie odbył się z powodu... braku szacunku