menu

Piast Gliwice - KGHM Zagłębie Lubin 1:0. Europejskie puchary uciekają Miedziowym (PIAST ZAGŁĘBIE WYNIK, RELACJA, ZDJĘCIA, GALERIA, BRAMKI)

23 kwietnia 2019, 19:57 | Piotr Janas

Piast Gliwice wygrał z Zagłębiem Lubin 1:0 w meczu 32. kolejki LOTTO Ekstraklasy. Autorem zwycięskiej bramki był najlepszy strzelec Piasta w tym sezonie - Piotr Parzyszek. Gospodarze przez ponad 70 min grali w osłabieniu, po tym jak czerwoną kartę za brutalny atak na Alana Czerwińskiego zobaczył Jorge Felix. Mimo to udało im się dowieźć zwycięstwo do ostatniego gwizdka.

Piotr Parzyszek
fot. FOT. ARKADIUSZ GOLA

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 16

Piast Gliwice do wtorkowego meczu przed własną publicznością przystępował w roli faworyta. Podopieczni trenera Waldemara Fornalika wygrali w sobotę z Lechią Gdańsk i to na jej terenie 2:0, pozbawiając ją tym samym pozycji lidera.

Jedną z bramek w Gdańsku zdobył najlepszy obecnie strzelec "Piastunek" Piotr Parzyszek. To o tyle ciekawe w kontekście meczu z KGHM Zagłębiem Lubin, że 25-latek już dwukrotnie był bliski przenosin do Zagłębia Miedziowego, ale ostatecznie nigdy w Lubinie kontraktu nie podpisał.

Wtorkowi goście największe nadzieje na sukces w Gliwicach pokładali w imponującym ostatnio formą Słoweńcu Damjanie Boharze oraz Filipie Starzyńskim i Bartłomieju Pawłowskim. To trio uzupełnione Patrykiem Tuszyńskim miało dać "Miedziowym" punkty na Górnym Śląsku. Z pewnością nikogo w szatni gości nie zmartwiło, że w składzie Piasta zabrakło chorego na grypę Toma Hateley'a. W wyjściowej jedenastce zastąpił go Tomasz Jodłowiec.

Wynik tego spotkania w 15 min otworzył właśnie Parzyszek, popisując się efektownym strzałem z woleja. Cztery minuty później Hiszpan Jorge Felix w walce o górną piłkę kopnął prosto w twarz Alana Czerwińskiego i obaj musieli zejść z boiska. Czerwiński z zakrwawioną twarzą i podejrzeniem poważnego urazu, a Hiszpan z czerwoną kartką.

Zagłębie przejęło inicjatywę, ale nie potrafiło wykorzystać gry w przewadze. Lubinianie dłużej utrzymywali się przy piłce, lecz kompletnie nie przekładało się to na okazje podbramkowe.

W drugiej połowie obraz gry nie zmieniał się. Zagłębie chciało, ale nie miało pomysłu na sforsowanie szczelnej defensywy gliwiczan i w zasadzie ani razu poważnie nie zagrozili bramce Frantiska Placha. Jeśli ktoś mógł po zmianie stron zdobyć bramkę, to był to Piast, który wyprowadził kilka groźnych kontrataków.

"Miedziowi" w zaistniałych okolicznościach wracają z Gliwic na tarczy. Gdyby wygrali, to przynajmniej na dwie godziny wskoczyliby na 4. miejsce w tabeli, które w końcowym rozrachunku może nawet dać prawdo do gry w eliminacjach Ligi Europy. Teraz, po drugiej z rzędu porażce w grupie mistrzowskiej, szanse na zajęcie tak dobrej pozycji są niewielkie.

W piątek do Lubina przyjedzie Jagiellonia Białystok (godz. 18). To spotkanie będzie inaugurowało 33. kolejkę LOTTO Ekstraklasy.


Polecamy