Piast długo prowadził, ale uległ Pogoni. Piorunująca końcówka Portowców
LOTTO Ekstraklasa. W poniedziałkowym meczu 21. kolejki Pogoń Szczecin wygrała z Piastem 2:1. Gliwiczanie prowadzili po efektownym golu Michala Papadopulosa, ale dominację Portowców w drugiej połowie potwierdziły bramki Rafała Murawskiego i Adama Gyurcso.
Przeczytaj też:
- Pogoń Szczecin przed wiosną: Czy nauczyli się wygrywać? [PODSUMOWANIE];nf
- Piast Gliwice przed wiosną: Wicemistrz balansuje na krawędzi [PODSUMOWANIE];nf
W mecz lepiej weszła drużyna z Gliwic, od pierwszego gwizdka śmiało atakując bramkę strzeżoną przez Jakuba Słowika. Dośrodkowania były jednak niedokładne. Po kwadransie bardzo zaskakujący strzał z daleka oddał Bartosz Szeliga, a golkiper Pogoni z problemami sparował futbolówkę. Sytuacja ta dodała skrzydeł Piastowi - Radosław Murawski świetnie obsłużył precyzyjnym podaniem Papadopulosa, który znacznie przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 19. minucie fantastyczną okazję do zdobycia bramki miał Seiya Kitano. Japończyk otrzymał podanie z własnej połowy i, będąc sam na sam z Jakubem Szmatułą, uderzył prosto w bramkarza.
Mecz toczony był w szybkim tempie. Piłkarze obu drużyn byli zdeterminowani, by objąć prowadzenie. Sztuka ta udała się Piastowi, i to w jakim stylu! Murawski doskonale dograł do Papadopulosa, a ten wolejem przedniej urody pokonał Słowika. Zmiana wyniku nie wpłynęła na obraz gry. Spotkanie nadal było bardzo wyrównane. W zespole gospodarzy szalał Rafał Murawski, będący jednym z głównych kreatorów gry. Blok defensywny Piasta spisywał się jednak solidnie i pierwsza połowa nie przyniosła więcej bramek. Kibice zgromadzeni na szczecińskim stadionie nie mieli prawa się nudzić.
Z wysokiego c rozpoczęły obie ekipy drugą odsłonę. Najpierw Kamil Drygas po podaniu Kitano huknął w boczną siatkę, a po chwili Martin Bukata w dogodnej sytuacji źle trafił w futbolówkę. W 53. minucie niewiele zabrakło, by Adam Gyurcso zdobył ładnego gola z linii szesnastego metra. Piłka uderzona przez Węgra obiła jednak tylko poprzeczkę. Gorąco zrobiło się na boisku, kiedy sędzia Przybył nie zauważył, iż po kolejnym uderzeniu Gyurcso Portowcom należał się korner. Zbyt impulsywnie zareagował zwłaszcza rezerwowy Dawid Kort, rozgrzewający się przy linii bocznej, który za pretensje ukarany został żółtą kartką.
Krew zagotowała się w piłkarzach Pogoni, którzy dopięli swego w 71. minucie. Świeżo wprowadzony Listkowski dograł piłkę do Rafała Murawskiego, a doświadczony zawodnik z bliska zdobył swoje 5. trafienie w sezonie. Podopieczni Kazimierza Moskala chcieli iść za ciosem i na stałe zagościli w polu karnym Piasta, brakowało im jednak klarownych okazji. Na 10 minut przed końcem widowiska Słowik fenomenalnie obronił sprytną główkę Bukaty, a Jarosław Fojut jeszcze pomógł bramkarzowi, oddalając zagrożenie.
88. minuta okazała się być kluczową dla końcowego wyniku. Uros Korun przegrał pojedynek biegowy z Gyurcso we własnym polu karnym i otrzymał czerwoną kartkę za drugą żółtą przez pretensje w kierunku sędziego, który wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł faulowany Węgier i panenką pokonał Szmatułę. Gospodarze spokojnie dograli doliczony czas gry i mogą cieszyć się z ważnych trzech punktów.
Atrakcyjność meczu: 6,5/10
Piłkarz meczu: Rafał Murawski
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
TOP 5 piłkarzy, którzy niebawem zakończą karierę w Polsce