PGE GKS. Kibice nie dopingują, ale i tak do Tarnobrzega się wybierają
Piłkarze PGE GKS Bełchatów przygotowują się do meczu z Siarką w Tarnobrzegu. Na mecz wybiera się spora grupa ich kibiców, choć bojkot trwa.
fot. Dariusz Śmigielski
Przypomnijmy, że tzw. grupy kibicowskie pod koniec września poinformowały, że w związku ze słabą postawą drużyny nie będą jej dopingować. Na mecze też chodzi ich coraz mniej - na ostatnim było niespełna ośmiuset - ale na wyjazd do Tarnobrzega się wybierają, choć nie oznacza to zakończenia bojkotu, który ma trwać „do odwołania”.
W trakcie ostatniego meczu z ROW Rybnik kibice nie dopingowali zespołu, a domagali się tylko zmiany trenera. Andrzej Konwiński nie ma u nich wysokich notowań, choć trudno przecież winić go o wszystko, co złego jest w drużynie. Oczywiście, miał wpływ na jej budowę, ale wybierał spośród zawodników tanich i... bardzo tanich.
Konwiński na razie nie przywrócił jeszcze do drużyny Marcina Krzywickiego, który wciąż jest najlepszym strzelcem zespołu. Piłkarz w ostatni weekend zagrał w drużynie rezerw i też zdobył gola. Być może rzeczywiście napastnik bełchatowskiej drużyny nie stara się na treningach i meczach, ale... fakty świadczą przeciwko decyzji o odsunięciu.
Mecz w Tarnobrzegu odbędzie się w sobotę o godz. 15. Obie drużyny w tabeli dzieli siedem punktów, a co ciekawe obie muszą odrabiać straty przez kłopoty finansowe. Przed sezonem zostały bowiem ukarane odjęciem punktów przez Komisję Licencyjną PZPN - bełchatowianie stracili trzy punkty, a Siarka jeden. Tarnobrzeski zespół, który najchętniej spośród wszystkich drużyn stawia na młodzież - zdecydowanie prowadzi w rankingu Pro Junior System, PGE GKS jest trzeci - zajmuje trzecią lokatę w tabeli drugiej ligi, ale trudno nazwać go kandydatem do awansu.