(ZDJĘCIA) 3. liga. Broń Radom w słabym stylu przegrała z Pelikanem Łowicz
W niedzielę, w samo południe, piłkarze trzecioligowej Broni Radom zagrali z Pelikanem Łowicz. Po miernej grze przegrali z rywalem przetrzebionym kontuzjami.
Broń Radom - Pelikan Łowicz 0:1
Bramka: Wyszogrodzki 64
Broń: Kosiorek - Ziemak, Wicik, Jagieła, Leśniewski, Nogaj (87 Winiarski), Jedynak (68 Sternicki),Zagórski (62 Więcek), Czarnota, Śliwiński (78 Kołtunowicz), Czarnecki.
Pelikan: Humerski - Wawrzyński, Kielpin (79 Szczepański), Pomianowski, Białas (88 Kruk), Piekarski, Wyszogrodzki, Kozieł, Mycka, Kaczorowski, F. Kowalczyk.
Obie drużyny sąsiadują w ligowej tabeli. Broń ma na swoim punkcie 15 punktów, zaś Pelikan o jeden mniej.
Broń wystawiła najmocniejszy skład, zaś problemy kadrowe ma Pelikan. Zespół w niedzielę gra bez Przemysława Żółtowskiego, czołowego obrońcy, który pauzuje za kartki i bez Damiana Warchoła, który doznał kontuzji.
Do 30 minuty z boiska wiało nudą. Żadna z drużyna nie zdecydowała się zaryzykować, kibice zobaczyli zachowawczą kopaninę. Goście oddali jeden niecelny strzał z rzutu wolnego na bramkę Broni. Radomianie dopiero od 35 minuty mocniej "siedli" na przeciwniku. Dwa groźne strzały w 35 i 37 minucie oddał z ostrego kąta Przemysław Nogaj. Z kolei w 40 minucie świetnym dośrodkowaniem popisał się Kacper Jedynak, golkiper Pelikana popełnił błąd, nie złapał piłki, ale zawodnicy Broni nie spodziewali się i nie zamknęli tej akcji. Jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy z strzał z 18 metrów zdecydował się Tomasz Zagórski, ale piłka po jego strzale wysoko minęła poprzeczkę bramki Humerskiego.
Broń przeważała od drugiej połowy, ale nic z tego nie wynikało. W 64 minucie po stracie piłki, wyszogrodzki dostał podanie na drugi słupek i dołozył tylko głowę. Mimo naporu do końca spotkania, Broń przegrała mecz. To było jedno ze słabszych spotkań radomskiej drużyny. Rywal był mocno przeciętny, ale to wystarczyło na wywiezienie kompletu punktów.