Przed meczem Pelikan - Limanovia. Czy trener Wesołowski pożegna się z Łowiczem?
Jutro o godzinie 11:15 w Łowiczu odbędzie się spotkanie ważne dla dolnych rejonów tabeli. Pelikan Łowicz podejmie beniaminka 2. ligi grupy wschodniej. Ten mecz będzie ważny nie tylko ze względu na ligowe pozycje zespołów, ale również dla trenera Grzegorza Wesołowskiego, który walczy o swoją posadę.
fot. paweł łacheta
Kiedy trener Wesołowski objął rządy w Łowiczu po Robercie Wilku, miał za zadanie utrzymać zespół w 2. lidze, a w następnym sezonie zapewnić spokojne utrzymanie. W sezonie 2011/2012 zespół utrzymał się na ostatnim bezpiecznym miejscu przed strefą spadkową. W następnym sezonie odmieniony Pelikan włączył się o bój o 1. ligę. Gdyby nie głupio utracone punkty, oglądalibyśmy Pelikana teraz na antenie Orange Sport, a nie nadal w 2. lidze. Wielu obserwatorów mówiło wtedy, że taka okazja może się nie powtórzyć przez następne 10 lat i chyba mieli absolutną rację.
Od paru lub nawet parunastu tygodni mówi się o tym, że już niedługo pikującego w dół Pelikana opuścić trener Wesołowski. Statystycznie zespół z Łowicza był jednym z faworytów do walki o awans. Dlaczego tak się stało, że popularne „Ptaki” zajmują trzecie od końca miejsce w tabeli?
Można stwierdzić, że złożyło się na to kilka rzeczy. Po pierwsze na pewno zakończenie kariery przez Roberta Łakomego, który był ostoją w środku pola Pelikana i miał wpływ na grę zespołu Grzegorza Wesołowskiego. Pewnie nie jeden kibic „Ptaków” zamieniłby Piotra Komana na Roberta Łakomego. Także utrata Rafała Kujawy, który wiosną strzelił 7 bramek jest odczuwalna, chociaż trafili wartościowi zmiennicy jak Adrian Świątek czy Paschal Ekwueme.
Finanse klubu też nie rozpieszczały trenera Wesołowskiego. Już zimą sezonu 2012/2013 trener chciał opuścić Łowicz, z powodu braku funduszy na wzmocnienie zespołu, ale za namową działaczy pozostał w klubie. Teraz też nie jest inaczej. Trenerowi zarzuca się także, że z Pelikana zrobił kolonię ex-graczy Łódzkiego Klubu Sportowego.
Nie da się ukryć, że jutrzejsze spotkanie z beniaminkiem z Małopolski będzie bardzo ważnym dla posady trenera Grzegorza Wesołowskiego. Porażka lub ewentualny remis może pogrążyć szkoleniowca Pelikana, lecz wygrana pozwoli złapać tlenu na kilka następnych kolejek.