Pelikan ma teraz dwa tygodnie odpoczynku
Nie udał się piłkarzom Pelikana wyjazd do Olsztyna. Łowiczanie przegrali 1:3, a honorowego gola zdobył już w doliczonym czasie gry Michał Gamla. Pelikan nie utrzymał też szóstej pozycji w tabeli.

fot. Tomasz Imiński
Sprawy przybrały zły obrót dla Pelikana już w 12 minucie, kiedy to gola zdobył Michał Świderski. Gracze OKS 1945 przeważali także w kolejnych fragmentach. Łowiczanie mieli problemy z wypracowaniem sobie dogodnej okazji do zdobycia gola. W 38 minucie z rzutu wolnego szczęścia próbował Michał Adamczyk, ale jego strzał był niecelny.
W przerwie trener Robert Wilk zdjął z boiska kontuzjowanego Michała Adamczyka. Na boisku pojawił się Mariusz Solecki i choć zagrał dobrze, to jednak gospodarze byli w tym meczu stroną dominującą.
W 51 minucie błysnął Michał Pytkowski, który wygrał pojedynek sam na sam z Łukaszem Suchockim. Pięć minut później było już jednak 0:2. Z rzutu wolnego dośrodkował Łukasz Suchocki, a w polu karnym najwyżej do piłki wyskoczył Paweł Baranowski.
Gdy w 73 minucie Paweł Baranowski zdobył trzeciego gola dla OKS, gospodarze byli już pewni wygranej. Bohaterem spotkania został Łukasz Suchocki, który zaliczył trzy asysty.
Już w doliczonym czasie honorową bramkę dla łowiczan zdobył Michał Gamla. Na osłodę pozostaje fakt, że była to najładniejsza bramka meczu.
- Rywale byli od nas zdecydowanie lepsi. Sądzę jednak, że gdybyśmy zagrali w optymalnym składzie wynik był inny - stwierdził Robert Wilk.
Przypomnijmy, iż trener Pelikana nie mógł wczoraj skorzystać z kontuzjowanych obrońców: Krzysztofa Brodeckiego i Michała Żółtowskiego.
Pelikan doznał wczoraj piątej porażki w bieżącym sezonie II ligi. Za tydzień, w 11. kolejce łowiczanie będą pauzować.








