Kluczowa bramka kontaktowa. Trener Pelikana Łowicz zadowolony po remisie z ŁKS
Dla Łódzkiego Klubu Sportowego zaprzepaszczenie dwubramkowego prowadzenia i remis są jak przegrana. Dla Pelikana Łowicz wręcz przeciwnie - jak zwycięstwo. Choć niewiele na to wskazywało, łowiczanie wywalczyli w niedzielę jeden punkt, utrzymując czwarte miejsce w tabeli. Trener Bogdan Jóźwiak mógł więc być zadowolony, choć nie ze wszystkiego.
fot. Łukasz Kasprzak / Polska Press
[ - Cieszymy się z wywalczonego jednego punktu, bo przebieg spotkania wskazywał, że wyjedziemy z Łodzi z pustymi rękami. Bardzo szybko stracona bramka, potem druga, obie ze stałych fragmentów gry i wydawało się, że jesteśmy już "poza meczem". Można być jednak zadowolonym skoro po przerwie podnieśliśmy się z kolan, strzeliliśmy kontaktowego gola i ostatecznie doprowadziliśmy do wyrównania - przyznał na pomeczowej konferencji szkoleniowiec łowickiego zespołu. Nie w każdym aspekcie było mu jednak do śmiechu.
- Pierwsza połowa przebiegała nie po naszej myśli. Byliśmy po prostu słabszą drużyną i choć żaden z zespołów nie stworzył zbyt wielu sytuacji podbramkowych, przeważali gospodarze, co było widać po wyniku - nie ukrywał Bogdan Jóźwiak. Nie chciał skupiać się jednak na negatywnych stronach niedzielnego pojedynku, podkreślając postawę swoich podopiecznych w drugiej części spotkania. - Dziękuję drużynie za charakter. Za to, że nie spuściła głowy ale poszukała kontaktowej bramki, której strzelenie przy prowadzeniu łodzian było najważniejsze - chwał swoich zawodników, ciesząc się po takim przebiegu meczu z wywalczonego punktu.
Remis z Łódzkim Klubem Sportowym pozwolił Pelikanowi utrzymać czwartą pozycję w tabeli. Nadal głównym celem łowiczan jest miejsce na podium na zakończenie sezonu. Jest to wynik jak najbardziej możliwy do osiągnięcia, gdyż ich strata do trzeciej pozycji wynosi tylko jeden punkt. Mniejsze szanse są na prześcignięcie wicelidera, którego przewaga to już pięć "oczek".