Pelikan grał, a Resovia strzelała gole
Pelikan przegrał w pierwszym meczu rundy wiosennej z Resovią 0:4. - Nie ma co się usprawiedliwiać. Inauguracja rundy wiosennej nam nie wyszła. Ta porażka bardzo boli - stwierdził trener Robert Wilk.
fot. Krzysztof Nowacki / Polskapresse
Fatalnie rozpoczęli wiosnę piłkarze Pelikana Łowicz. Drużyna Roberta Wilka przegrała na wyjeździe z Resovią aż 0:4. Co gorsza, łowicki szkoleniowiec już na starcie rundy ma olbrzymi problem z bramkarzami. Krzysztof Stodoła zagrał w Rzeszowie mimo kontuzji, zaś Mariusz Jędrzejewski skręcił staw skokowy podczas piątkowego rozruchu...
- Obaj nasi bramkarze przejdą w poniedziałek szczegółowe badania - stwierdził Robert Wilk.
W sobotę pierwsi groźną akcję przeprowadzili gracze Resovii. W 11. minucie Krzysztof Stodoła w wielkim stylu obronił strzał głową Konrada Domonia, zaś dobitka Sebastiana Hajduka trafiła w poprzeczkę (przy tej sytuacji bramkarzowi Pelikana odnowiła się kontuzja nogi).
Kilka minut później znakomitą okazję miał Maciej Wyszogrodzki, ale łowicki pomocnik nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Gdyby trafił, mecz mógłby się zupełnie inaczej ułożyć. A tak, w 27 minucie Resovia objęła prowadzenie...
Przy stanie 0:1 łowiczanie mieli kolejną okazję do zdobycia gola. Ale ponownie zabrakło skuteczności. W sobotę szczęście było po stronie Resovii. - Przegraliśmy bardzo wysoko. Za wysoko. Tym bardziej, że graliśmy naprawdę dobrze. Byliśmy po prostu nieskuteczni. Tymczasem rywalom wychodziło dosłownie wszystko - stwierdził Andrzej Miziołek, kierownik Pelikana.
Ostatni raz łowiczanie przegrali na wyjeździe 0:4 grając jeszcze na zapleczu ekstraklasy. Było to dokładnie 23 września 2007 roku. Pelikan uległ wtedy na wyjeździe Lechii Gdańsk. - Trzeba jednak podnieść się i walczyć dalej. Mam nadzieję, że urazy bramkarzy nie są groźne - mówi trener Pelikana Robert Wilk.
Resovia - Pelikan Łowicz 4:0 (1:0).
Gole: 1:0 - Marcin Juszkiewicz (27), 2:0 - Tomasz Ciećko (70), 3:0 - Michał Ogrodnik (76), 4:0 - Dawid Kwiek (90).
Resovia: Pietryka - Chrabąszcz, DomońI, Nikanowycz, Szkolnik - Ogrodnik, Frankiewicz, Juszkiewicz, BrągielI (82, Dziedzic) - Kantor (62, Ciećko), HajdukI (80, Kwiek)
Pelikan: Stodoła - Maksymow (46, Pomianowski), Gołka, Brodecki, Łakomy - Wyszogrodzki (7, Domińczak), Gamla (64, Okoński), Łochowski, Żółtowski - Solecki, Kowalczyk (78, Kosiorek)
Sędzia: Robert Hasselbusch (Warszawa). Widzów: 1500.