menu

Paweł Stolarski, piłkarz Lechii Gdańsk: Możemy być drużyną

5 listopada 2017, 14:09 | Paweł Stankiewicz

Piłkarze Lechii Gdańsk, po zwycięskich derbach z Arką w Gdyni 1:0, podkreślali że bardzo chcieli się zrehabilitować się za wysoką porażkę w spotkaniu z Koroną Kielce i cieszyli się, że to im się udało.


fot. Fot. Piotr Hukało

fot. Fot. Piotr Hukało

fot. Fot. Piotr Hukało

fot. Fot. Piotr Hukało

fot. Fot. Piotr Hukało
1 / 5

- To nie był łatwy tydzień. Każdemu zespołowi byłoby ciężko się podnieść po takiej porażce. Coś takiego już nigdy nie może nam się przytrafić. Porozmawialiśmy szczerze i otwarcie i przeanalizowaliśmy błędy. Najlepszą rehabilitacją było zwycięstwo w derbach, w których pokazaliśmy, że możemy być kolektywem i drużyną - powiedział Paweł Stolarski, piłkarz Lechii, który w derbach zagrał na prawej obronie. - Ciężko sobie coś takiego ułożyć w głowie, kiedy przegrywa się u siebie 0:5, a cztery dni później jest najważniejszy mecz w sezonie. Już nawet nie chcę do meczu z Koroną wracać i więcej o nim myśleć. Wygrana z Arką zamyka ten temat. Bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa, zarówno jeśli chodzi o sytuację w tabeli, jak i kwestię psychologiczną.

Stolarski podkreśla, że w tych derbach więcej było walki na boisku niż pięknej gry w piłkę.

- Na derby nikogo nie trzeba było motywować, to zresztą było widać na boisku. Pierwsza akcja zapowiadała, że możemy pokazać fajną piłkę, szkoda, że Milos nie zdobył bramki ale potem wdaliśmy się w rabankę, którą zaproponowała Arka. Derby to często mecze bez stylu, a te akurat tak się ułożył, że wszystko poszło w stronę walki. Staraliśmy się grać piłką w miarę możliwości, ale w niektórych sytuacjach trzeba było po prostu oddalić zagrożenie. Kto będzie pamiętał za kilka tygodni o tym jak wyglądał mecz, ja nawet już zapomniałem. Liczy się tylko zwycięstwo - powiedział obrońca Lechii. - Nie interesuje mnie to, czy derby przerosły Arkę, bo skupialiśmy się na sobie. Od początku sezonu nie idzie nam tak jak byśmy chcieli i powiedzieliśmy sobie, że ten mecz musi być przełamaniem.

Lechia w Gdyni znowu zagrała czwórką obrońców i to okazało się dobrym pomysłem, bo gra biało-zielonych wyglądała lepiej, a przede wszystkim udało się nie stracić gola.

- To prawda, chociaż w systemie 3-5-2 też potrafimy grać. Może w poprzednich meczach po prostu brakowało z naszej strony trochę więcej agresji. Poza tym trochę zmienił się skład personalny. W meczu z Arką dobrze wyglądała ta gra czwórką z tyłu i tak chyba zostanie na dłużej - ocenił Stolarski.

Derby Trójmiasta. Arka Gdynia - Lechia Gdańsk. Zobacz oprawę kibiców