menu

Paweł Primel: Charakter Pawełka przyda się szatni

28 września 2017, 07:00 | Jakub Laskowski

Trener bramkarzy ekipy wicemistrza Polski Paweł Primel opowiada o współpracy z Mariuszem Pawełkiem i najbliższym meczu z Wisłą Kraków.

Przyjście Mariusza Pawełka do Jagiellonii to dobry ruch - uważa trener bramkarzy żółto-czerwonych Paweł Primel (na zdjęciu)
Przyjście Mariusza Pawełka do Jagiellonii to dobry ruch - uważa trener bramkarzy żółto-czerwonych Paweł Primel (na zdjęciu)
fot. jagiellonia.pl

Rozmowy w sprawie pozyskania Mariusza Pawełka przebiegły chyba w tempie ekspresowym. W mediach cicho było o zainteresowaniu Jagi tym golkiperem.

Paweł Primel (trener bramkarzy Jagiellonii): Rzeczywiście, po kontuzji Mariana Kelemena i urazie Damiana Węglarza musieliśmy podjąć szybkie kroki. Rozglądaliśmy się na rynku transferowym, kogo możemy wziąć, kto jest wolnym i przede wszystkim wartościowym zawodnikiem. Wybór padł na Mariusza Pawełka.

Kibice zastanawiają się, czy to dobry ruch.

Myślę, że tak. Mariusz to dobry piłkarz. Jest doświadczony i jego rolą będzie nam pomóc w tej trudnej sytuacji. Każdy patrzy na niego przez pryzmat pomyłek. Życie piłkarza nie jest usłane różami i błędy zdarzają się nawet najlepszym. Warto dać mu szansę, bo jest nie tylko dobrym piłkarzem, ale również człowiekiem. Jego charakter przyda się szatni.

Z czego mogą wynikać błędy Pawełka?

Oglądając mecze Śląska i Wisły, w których grał, sam się nad tym zastanawiałem. Tak naprawdę od momentu, gdy podpisał z nami kontrakt, zamieniłem z nim kilka zdań. Na dłuższą rozmowę przyjdzie jeszcze czas. Po kilku treningach pozna nasz sposób gry, filozofię, a wtedy wierzę, że podobne błędy nie będą mu się przytrafiać. Pamiętam, gdy po raz pierwszy spotkałem się z Mariuszem. Był młodym zawodnikiem i wiedziałem, że może zrobić karierę. Czy w pełni wykorzystał swój talent? On wie o tym najlepiej.

Jagiellonia ma więc dwóch doświadczonych bramkarzy. Zapowiada się ciekawa rywalizacja.

O to w piłce przecież chodzi, żeby zawodnicy czuli oddech konkurenta na plecach. Nic tak nie pomaga zespołowi, jak zdrowa walka o skład. Zarówno Marian i Mariusz mają za sobą wiele lat gry na wysokim poziomie, więc młodzi zawodnicy mają się od kogo uczyć.

Wszystko wskazuje na to, że Pawełek zadebiutuje w Jadze już w meczu z Wisłą. Zgadza się?

W przypadku Kelemena trwa walka z czasem. Tutaj liczymy się z opinią lekarzy. Nie chcemy ryzykować zbyt szybkiego powrotu Mariana. Ostatnio bronił Damian i chylę przed nim czoło. Pomimo bolesnej kontuzji, postanowił pomóc drużynie. Na ten moment mamy jednego doświadczonego, zdrowego golkipera i jest nim właśnie Pawełek. Na dziś to on jest on przewidziany do składu w sobotnim meczu. Tydzień treningów z drużyną to mało czasu, ale wierzę, że doświadczenie jego i środkowych obrońców pozwoli szybko zgrać się defensywie.

W jego i Pana przypadku będzie to powrót na stare śmieci.

Rzeczywiście, szykuje się dla nas sentymentalny mecz. To przyjemne uczucie wracać do miejsca, gdzie spędziło się kilka lat życia prywatnego i sportowego. Wisła od czasu mojej przeprowadzki nie zmieniła się gruntownie.

Jak Pan ocenia formę Białej Gwiazdy tym sezonie?

W krakowskim zespole pojawiło się kilka nowych twarzy i potrzeba czasu, aby wszystko się zazębiło. Włodarze klubu mają wizję, którą według mnie konsekwentnie realizują. Dotychczasowy dorobek punktowy Wisły jest dobry. Zwłaszcza u siebie krakowianie są silni, bo w tych rozgrywkach pod Wawelem jeszcze nie przegrali. Obyśmy przerwali tą serię.


Polecamy