Paweł Nowak może pakować walizki?

Piłkarskie życie Nowaka zaczęło się walić na początku sezonu, a dokładnie po inauguracyjnym meczu z Polonią Warszawa, które to gdańszczanie przegrali 1:3. Wówczas o postawie doświadczonego pomocnika napisaliśmy tak: Był w ogóle niewidoczny. Sprawiał wrażenie kogoś, kto nie uczestniczy w tym spotkaniu. „Bobo”, widząc co się dzieje, zmienił go już w przerwie. Decyzja była słuszna, a zmiennik, Piotr Grzelczak, zaprezentował się lepiej od Nowaka.

Nikt się nie spodziewał, że będzie to jego ostatni występ w podstawowym składzie. Kaczmarek tylko dwa razy wpuścił go jeszcze na boisku (pojedynki z Koroną Kielce i Piastem Gliwice), a potem zesłał do rezerw, z których to Nowak nie wrócił do pierwszego zespołu.

"Pawka" w trzeciej lidze gra regularnie, ale mecze ekstraklasowej Lechii może pooglądać albo z wysokości trybun, albo w domu, przed telewizorem. Trener Kaczmarek, pomimo kłopotów kadrowych, nie powołuje go nawet do osiemnastek. Dlaczego, wobec tak licznych absencji i zarazem niezłej formy Nowaka w rezerwach (dwa gole i asysty), nie bierze go pod uwagę przy wyborze składu? "Bobo" twierdzi, że Nowak gorzej wygląda od reszty zawodników, którymi dysponuje.

Najbliższa przyszłość Nowaka nie rysuje się w różowych barwach. Z końcem grudnia wygasa jego umowa z biało-zielonymi i z dnia na dzień maleją szanse na jej renegocjację. Kaczmarek nie powiedział wprost, że nie widzi miejsca dla 33-latka, ale dał jasno do zrozumienia, by ten zaczął szukać sobie alternatywy.

Paweł Nowak rozegrał w biało-zielonych barwach 94 mecze i zdobył osiem bramek. Zanim przybył do Lechii występował między innymi w Cracovii. Co ciekawe jest wychowankiem innego krakowskiego klubu, Wisły.