menu

Paweł Brożek: Zostawiłbym Rafała w klubie...

21 maja 2017, 01:20 | Bartosz Karcz

Paweł Brożek przełamał się w meczu z Pogonią Szczecin i strzelił pierwszą bramkę od lutego, gdy trafił do siatki w spotkaniu z Jagiellonią Białystok. Później napastnik Wisły Kraków nie zdobywał goli w kolejnych dziewięciu meczach, w których grał, by wreszcie uczynić to w dziesiątym z kolei.


fot. Anna Kaczmarz

– Skorzystałem z błędy bramkarza, ale trzeba się tam było znaleźć – mówi o okolicznościach zdobycia gola Paweł Brożek. – Wiedziałem, że będą sytuacje, że muszę być w polu karnym i byłem.

O swojej serii bez gola Brożek mówi natomiast: – Chyba miałem już nawet więcej meczów bez bramki, więc spokojnie do tego podchodziłem. Wiadomo jednak, że napastnika rozlicza się z bramek, więc nie miałem komfortowego samopoczucia.

„Brozio” mógł strzelić więcej bramek, ale w dogodnej sytuacji dostrzegł jeszcze lepiej ustawionego Rafała Boguskiego i dzięki temu do gola w meczu z Pogonią dorzucił asystę. – Cieszę, że Rafał strzelił i pobił swój osobisty rekord. Też dążyłem do tego, żeby zdobył gola. Cieszę się, że mu się to udało, bo zasłużył na to swoją postawą i grą w tym sezonie.

Dziennikarze dopytywali Pawła Brożka, jak ocenia sytuację wspomnianego Rafała Boguskiego, który – mimo że widzi go w swoim zespole Kiko Ramirez – najprawdopodobniej odejdzie z Wisły po zakończeniu sezonu. – To jest chłopak, który przez te jedenaście lat zostawił tutaj dużo zdrowia i charakteru – mówi „Brozio”. – Jeśli ja miałbym decydować, to zostawiłbym Rafała w klubie. Zobaczymy, może się jeszcze coś zmieni i Rafał zostanie z nami jeśli ja też podpiszę kontrakt na kolejny sezon. Trudno mi się wypowiadać za niego, ale jeśli trener widzi Rafała w drużynie, to widzi też w nim potencjał. Ja mam nadzieję, że Rafał ostatecznie tutaj zostanie.

Wiśle zwycięstwo z Pogonią przyszło w nadspodziewanie łatwy sposób. Ten mecz nieco przypominał spotkanie obu drużyn z jesieni, gdy to „Portowcy” rozbili krakowian 6:2 na swoim terenie. I właśnie do tamtego meczu odniósł się Brożek. – Taka sytuacja była jesienią, gdy w Szczecinie zagraliśmy bez kilku podstawowych zawodników i też przegraliśmy bardzo wysoko. Współczuję piłkarzom Pogoni, ale taka jest piłka. My potrafiliśmy to wykorzystać – tłumaczy napastnik.

Krakowianie wrócili na razie na piąte miejsce w tabeli, ale czy na nim zostaną, przekonamy się dopiero po poniedziałkowym spotkaniu Bruk-Betu Termaliki z Koroną Kielce. – To jest nasz cel, żeby zdobyć to piąte miejsce – podkreśla Brożek. – Gdybyśmy wygrali w Kielcach, już praktycznie mielibyśmy zapewnione to piąte miejsce. Teraz przed nami ciężkie spotkanie w Poznaniu. Jedziemy tam zagrać dobre, ofensywne spotkanie i wygrać. Gramy dla Wisły. Lech będzie faworytem, mimo porażki w Warszawie, wciąż bije się o mistrzostwo Polski. Spodziewamy się ciężkiego spotkania.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków;nf

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce

Autor: Bartosz Karcz


Polecamy