Paweł Brożek: Wiemy, że zawiedliśmy
Porażka w derbach i 196 minut bez gola - to bilans Pawła Brożka po niedzielnym spotkaniu z Cracovią. Wisła Kraków po zaciętym meczu uległa rywalom zza miedzy 0:1 (0:0), a sam "Brozio" nie zdołał wpisać się na listę strzelców. – Nieskuteczność to nasz problem już od trzech spotkań. Nie potrafiliśmy stwarzać sobie sytuacji do zdobycia goli – stwierdził napastnik "Białej Gwiazdy" po meczu.
Puste konto bramkowe piłkarzy Franciszka Smudy po porażce z "Pasami" oznacza, że Wisła - jak i sam Paweł Brożek - nie strzeliła gola już w drugim meczu z rzędu. – Tak naprawdę nie potrafiliśmy stworzyć sobie żadnej "setki". To nasz problem od trzech spotkań i zdajemy sobie sprawę z tego, że nie tak to miało wyglądać – zaznaczył wiślacki snajper. – Ten tydzień miał być tygodniem prawdy, a okazał się dla nas bardzo bolesny.
Jednym z naczelnych powodów przegranej w 188. derbach Krakowa była słaba dyspozycja wiślaków w środkowej strefie boiska - w niedzielę na boisku Cracovii rządził tam tylko i wyłącznie Miroslav Covilo. – Wiedzieliśmy, że Cracovia zagęści środek pola i stąd otwierały nam się boki. Nie można strzelać bramek, gdy w polu karnym jest jeden zawodnik. Potrzeba tam przynajmniej 2-3 graczy, żeby stwarzać sytuacje – narzekał Brożek. – W pierwszej połowie kontrolowaliśmy to, co działo się na boisku. Przy lepszym rozgrywaniu piłki te okazje powinny się pojawić. Moim zdaniem w drugiej połowie mecz był wyrównany - Mariusz Stępiński bardzo dobrze zachował się w polu karnym, ale przy jego strzale potrzebne było trochę szczęścia. Przegraliśmy mecz po feralnym stałym fragmencie gry, co bardzo boli – odparł na pytania o bramkę pomocnika "Pasów" z samej końcówki niedzielnego spotkania.
– Wiemy, że zawiedliśmy. Teraz mamy parę dni, żeby wyciągnąć wnioski i powrócić do stylu gry, który prezentowaliśmy jeszcze przed tym tygodniem. Graliśmy skutecznie i stwarzaliśmy dużo sytuacji - teraz, w ostatnich spotkaniach stworzyliśmy może 2-3 okazje. To za mało, żeby wygrać na Cracovii i pokonać Legię – kontynuował "Brozio". – Dużo dzieje się w naszych głowach, bo nie przypominam sobie, żebyśmy kiedykolwiek tracili piłkę w tak prostych sytuacjach. Musimy popracować nie tylko nad formą czysto piłkarską, ale i nad psychiką – zakończył.