menu

Paweł Brożek: Przegraliśmy, ale z meczu na mecz gramy lepiej w piłkę (WIDEO)

28 lutego 2015, 21:17 | Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska

Paweł Brożek miał w Bełchatowie kilka dobrych sytuacji do strzelenia bramki. Nie zrobił tego, a Wisła przegrała 1:3. Napastnik „Białej Gwiazdy” był zatem po meczu z GKS-em w minorowym nastroju, choć starał się też szukać powodów do optymizmu.

Paweł Brożek nie strzelił gola w Bełchatowie
Paweł Brożek nie strzelił gola w Bełchatowie
fot. Anna Kaczmarz/Polskapresse

Justyna Kowalczyk: Trzeba to wziąć na klatę

– Zacznijmy od pozytywów – mówi Paweł Brożek. – To na pewno był nasz najlepszy mecz tej rundy. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale nie wykorzystywaliśmy ich, m.in. ja i to był problem. Tak naprawdę wiedzieliśmy jak GKS zagra i spodziewaliśmy się tego. Niestety, nie potrafiliśmy w tych trzech momentach zastopować ich.

Paweł Brożek mówił również o sytuacjach, które zmarnował: – W pierwszej sytuacji chciałem uderzyć między nogami Darkowi Treli. Dobrze skrócił kąt. W drugiej połowie dwa razy powinienem się inaczej zachować. Nie ma co ukrywać, że po tych podaniach kolegów, powinienem te sytuacje zamienić na bramkę.

Start w rundzie wiosennej Wisła ma bardzo słaby. W trzech meczach zgromadziła tylko jeden punkt. Zdaje sobie z tego sprawę również napastnik „Białej Gwiazdy”. – Zaczęliśmy fatalnie kolejny raz rundę – mówi Paweł Brożek. – Jeśli może być promyk nadziei, to że z meczu na mecz gramy lepiej w piłkę. Natomiast też oczywiście chcielibyśmy zdobywać punkty i nas to boli, że nie potrafimy tego zrobić.

Brożek ocenił też swoich nowych kolegów, Bobana Jovicia i Jeana Barrientosa, którzy zadebiutowali w Bełchatowie. – To są bardzo dobrzy zawodnicy. Potrzebują na pewno czasu, żeby wejść w drużynę, poznać kulturę i przede wszystkim przystosować się do nowego kraju, jakim jest Polska – stwierdził piłkarz Wisły.

Na koniec dwa zdania poświęcił kolejnemu meczowi, jaki jest przed Wisłą. W następnej kolejce „Biała Gwiazda” zagra u siebie z Zawiszą Bydgoszcz. – To będzie taki mecz na przełamanie. Będziemy starali się zdobyć trzy punkty i nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej – kończy Paweł Brożek.

Gazeta Krakowska


Polecamy