menu

Patryk Lipski, piłkarz Lechii Gdańsk: Strzelałem już ładniejsze gole, ale ten jest jednym z ważniejszych

13 maja 2018, 13:00 | Paweł Stankiewicz, Szczecin

Lechia Gdańsk zremisowała w Szczecinie z Pogonią 1:1 w przedostatniej kolejce Lotto Ekstraklasy. Pierwszego gola w barwach gdańskiego zespołu strzelił Patryk Lipski.

Patryk Lipski, piłkarz Lechii Gdańsk
fot. Fot. Piotr Hukało
Patryk Lipski, piłkarz Lechii Gdańsk
fot. Fot. Piotr Hukało
Patryk Lipski, piłkarz Lechii Gdańsk
fot. Fot. Piotr Hukało
1 / 3

- Uderzyłem może w środek bramki, ale cieszę się, że piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Strzelałem już ładniejsze gole, ale ten jest jeden z ważniejszych - ocenił Lipski.

Szczecin to dla Patryka miejsce wyjątkowe, bo stąd pochodzi i dlatego nie okazywał radości ze strzelonego gola.

- Bardzo miło było strzelić gola w Szczecinie, bo cała rodzina była na trybunach. Mogli zobaczyć to na żywo. No i przede wszystkim to bardzo ważna bramka, bo wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz. Tym golem otworzyliśmy wynik spotkania, a zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że w dwóch ostatnich spotkaniach potrzebowaliśmy jednego punktu, żeby zapewnić sobie utrzymanie nie oglądając się na inne mecze. Zremisowaliśmy w Szczecinie i jesteśmy już pewni, że w kolejnym sezonie zagramy w ekstraklasie. To było najważniejsze. Nie możemy cieszyć się z tego, że tylko się utrzymaliśmy, ale po porażce z Termaliką nasza sytuacja nie była zbyt ciekawa. Zrobiło cię bardzo nerwowo. Cieszę się, że wygraliśmy z Piastem w Gliwicach, a teraz zdobyliśmy cenny punkt w Szczecinie. Fajnie, że zadanie zostało wykonane, ale został nam jeszcze mecz z Sandecją i w przyszłym sezonie musimy zaspokoić oczekiwania nasze i kibiców i być w czołówce tabeli - powiedział Lipski.

Biało-zieloni nastawili się w meczu z Pogonią na grę bardziej czujną z tyłu, oddanie inicjatywy Pogoni i czekanie na okazje do kontr.

- Tak był plan, żeby oddać piłkę Pogoni i czekać na kontry. Było kilka sytuacji do zdobycia gola, a tylko jedną wykorzystaliśmy. Czasami jest tak, że nie ten wygrywa, kto gra ładniej. W Szczecinie osiągnęliśmy zwycięski remis. Mamy zawodników, którzy są bardzo dobrzy w kontrataku. Problemów natury fizycznej nie rozpatrywaliśmy przed meczem. Wierzę w to, że pod tym względem będziemy prezentować się lepiej w przyszłym sezonie, a już się czujemy lepiej po treningach z Piotrem Stokowcem i jego sztabem. Odżyliśmy psychicznie i fizycznie. Początek nie był dobry, ale musieliśmy się przyzwyczaić do cięższej pracy na treningach. Ciężka praca przynosi zawsze efekty, a już nie mogę się doczekać nowego sezonu, bo przystąpimy do niego z czystą kartą. Jeszcze został nam na zakończenie sezonu mecz z Sandecją, który chcemy wygrać, żeby dobrze pożegnać się z kibicami na koniec tego słabego sezonu - zakończył Lipski.

Cristiano Ronaldo czy Lionel Messi? "W tej chwili najlepszym piłkarzem jest Mohamed Salah"