menu

Patryk Lipski, piłkarz Lechii Gdańsk: Pokazaliśmy, kto rządzi w Trójmieście [ROZMOWA]

16 kwietnia 2018, 08:00 | Paweł Stankiewicz

Patryk Lipski, pomocnik Lechii Gdańsk, mówi o wygranych derbach Trójmiasta z Arką Gdynia.

Patryk Lipski
fot. Fot. Piotr Hukało
Patryk Lipski
fot. Fot. Piotr Hukało
Patryk Lipski
fot. Fot. Piotr Hukało
1 / 3

Dwa mecze z Arką zagraliście w ciągu tygodnia i oba zwycięskie.
I to jest dla nas najważniejsze. Ten mecz na pewno różnił się od tego, który został rozegrany w Gdańsku. Arka pierwsza strzeliła bramkę. To jednak my wygraliśmy i bardzo się z tego cieszymy, bo potrzebowaliśmy tych trzech punktów. Poza tym wygraliśmy trzecie derby w tym sezonie i dobitnie pokazaliśmy kto rządzi w Trójmieście.

Czym się różniła Arka na początku tego meczu od spotkania w Gdańsku?
Na pewno wyglądała lepiej pod względem fizycznym. Poprzednio gdynianie byli po podróży z Kielc, co mogło ich trochę usprawiedliwiać. Tym razem grali u siebie i na początku kibice ich trochę napędzili. Arka nie poszła za ciosem, my przejęliśmy inicjatywę i strzeliliśmy dwa gole. Później kontrolowaliśmy ten mecz.

To był trudniejszy mecz?
To prawda. Inaczej się gra, kiedy otwieramy wynik meczu i szybko strzelamy kolejne bramki. To ułatwia zadanie. W Gdyni pokazaliśmy charakter, bo przegrywaliśmy, a zdołaliśmy wygrać na ciężkim terenie, bo Arka u siebie bodajże przez sześć kolejnych meczów nie straciła gola.

[przycisk_galeria]

Ostatnim zespołem, który strzelił gola w Gdyni była Lechia...
Zrobił to Flavio Paixao i trafia w trzecim kolejnym meczu derbowym. Świetnie gra w derbach i mam nadzieję, że do końca sezonu będzie strzelał w meczach z innymi zespołami. Arka nam leży i szkoda, że nie gramy z nią co tydzień, bo chyba byśmy mieli mistrzostwo Polski.

Te zwycięstwa zbudują Was mentalnie?
Mam nadzieję, że nabierzemy pewności i będziemy wygrywać. Przed nami mecz z Cracovią i oby kibice dopisali po tych zwycięstwach. Musimy pójść za ciosem, bo sytuacja w tabeli wciąż nie jest kolorowa.

Rzut rożny rozegraliście podobnie jak jesienią, kiedy wygraliście w Gdyni . Znowu udało się zaskoczyć defensywę Arki.
Kiedy wykonywałem rzut rożny, to widziałem, że piłkarze Arki w ogóle nie są zainteresowani Joao Oliveirą. On świetnie dośrodkował, a Steven Vitoria strzelił gola.

Dużo trenujecie stałe fragmenty gry?
W porównaniu z poprzednim trenerem, to Piotr Stokowiec przywiązuje dużą wagę do stałych fragmentów gry i nie jednego przeciwnika jeszcze zaskoczymy.

Co mówiliście sobie po straconym golu?
Mecz zaczął się źle, ale dobrze zareagowaliśmy. Nie było czasu, żeby to komentować, tylko wzięliśmy się do pracy. Potrafimy się podnosić w trudnych momentach.

Lubisz grać w meczach, w których jest tyle walki?
Wolę piłkę bardziej techniczną, ale na walkę w derbach byłem przygotowany. Było dużo żółtych kartek, ale nie było złośliwości.

Robert Kubica: Tylko marzenie o pełnym powrocie do F1 sprawia, że codziennie chce mi się wstawać z łóżka