menu

Patora po meczu z Mierzynem: Cieszymy się z awansu

2 czerwca 2014, 17:21 | Monika W.

W ubiegłą sobotę zawodnicy Łódzkiego Klubu Sportowego zapewnili sobie awans do trzeciej ligi, a dodatkowo jeszcze zdobyli setną bramkę w tym sezonie. Adam Patora, napastnik, który strzelił w spotkaniu z Mierzynem dwa gole, nie ukrywa, że cieszy się z awansu i zapowiada walkę o kolejne punkty, tak, by utrzymać pierwszą pozycję w tabeli.

Na pięć kolejek przed końcem rozgrywek Łódzki Klub Sportowy zapewnił sobie awans do trzeciej ligi, a dzięki sześciu golom strzelonym w meczu z Mierzynem ma już sto zdobytych w tym sezonie bramek na swoim koncie.
Na pięć kolejek przed końcem rozgrywek Łódzki Klub Sportowy zapewnił sobie awans do trzeciej ligi, a dzięki sześciu golom strzelonym w meczu z Mierzynem ma już sto zdobytych w tym sezonie bramek na swoim koncie.
fot. Jareczek

Sześć bramek zdobytych, jedna stracona, spodziewaliście się takiego przebiegu spotkania?
Tak, spodziewaliśmy się. Chcieliśmy zaatakować rywala już od pierwszych minut i to nam się udało, choć było kilka niewykorzystanych sytuacji na początku spotkania. Później strzeliłem gola i grało nam się zdecydowanie łatwiej, worek się rozwiązał. Co prawda szkoda straconej bramki, choć muszę przyznać, że zawodnik rywali dobrze się zachował przy tej sytuacji i nasza obrona troszkę się pogubiła. No ale nic sobie z tego nie zrobiliśmy i dołożyliśmy jeszcze później dwa gole.

Dwie bramki były wyjątkowej urody w tym spotkaniu, właśnie wspomniana Rafała Sobierskiego i Twoja...
To fakt, była ładna. Michał Mordalski miał piłkę przy linii, pokazałem mu gdzie ma mi ją zagrać... Znalazłem się przy niej praktycznie na styk z bramkarzem, rzuciłem się na nią i skierowałem do siatki, z czego się bardzo cieszę, tak samo zresztą jak z awansu.

Oceniłbyś rywala jako tą najsłabszą, ostatnią drużynę w tabeli?
Trudno powiedzieć. Dzisiaj przyjechali, że tak powiem, do jaskini lwa. Ciężko im było nam się przeciwstawić. Życzę im jak najlepiej, żeby szybko wrócili do czwartej ligi. Ten sezon mierzynianom nie wyszedł, byli beniaminkiem a wiadomo, że wtedy nie jest łatwo, aczkolwiek czy była to najsłabsza drużyna nie jestem w stanie tak na gorąco ocenić. Jest jeszcze kilka spotkań, zobaczymy, co one przyniosą.

Dziś już wiadomo w stu procentach, że na jesień to wy będzie beniaminkami, ale trzeciej ligi.
Bardzo się z tego powodu cieszymy, taki był nasz cel i udało nam się go osiągnąć już na pięć kolejek przed końcem rozgrywek. Mam nadzieję, że skończymy ten sezon na pierwszym miejscu i zrobimy wszystko, żeby tak było. W środę jedziemy do Piotrkowa i na pewno nie będzie całkowitego rozluźnienia z naszej strony. Tam również chcemy wywalczyć trzy punkty.

Nie boisz się, że trener da szanse rezerwowym zawodnikom, a Ty będziesz następne mecze oglądał z ławki?
Nie, nie boję się tego. Mamy szeroką kadrę i jeżeli szkoleniowiec zdecyduje się dać szanse dublerom, na pewno będę trzymał za nich kciuki.

Notowała: Monika W.

Czytaj także: ŁKS zagra w Piotrkowie ze wsparciem kibiców. Mecz znów odbędzie się wcześniej


Polecamy