Stjepanović: Zagłębie gra w lepszej lidze niż Partizan
Ostoja Stjepanović - nowy piłkarz Śląska Wrocław - jest wychowankiem Partizana Belgrad, z którym Zagłębie zmierzy się w II rundzie eliminacji do Ligi Europy. Porozmawialiśmy z nim zatem o samym Partizanie i szansach "Miedziowych" w dwumeczu z wicemistrzem Serbii.
fot. FOT. ANDRZEJ BANAS
Śledzi pan jeszcze rozgrywki Serbskiej ekstraklasy?
Szczerze mówiąc bardziej przez ostatni okres śledziłem polską ekstraklasę aniżeli serbską, ale oczywiście pewne kontakty wciąż mam i wiem co dzieje się w tamtejszej SuperLidze. Z informacjami jestem na bieżąco.
Co pierwsze przychodzi Panu na myśl, kiedy słyszy Pan Partizan Belgrad?
Wielki klub. Wciąż odczuwam duże emocje kiedy rozmawiam o Partizanie. Jestem jego wychowankiem i spędziłem w nim 7 pięknych lat, choć nie za wiele pograłem w I drużynie. Partizan to znana w Europie marka, której nie można lekceważyć. Nie powiem o sobie, że jestem jego kibicem, bo bardziej związany pod tym względem czuję się z Vardarem Skopje, z którym sięgnąłem po dwa mistrzostwa i puchar krajowy, ale na pewno klub ze stolicy Serbii nie jest mi obojętny.
Jakie szanse w rywalizacji z Pana macierzystym klubem ma Zagłębie Lubin?
Na papierze faworytem jest Partizan, ale myślę, że Zagłębie ma szanse na awans. Opieram je na tym, że według mnie polska ekstraklasa jest lepsza niż serbska. Tam liczą się głównie dwa kluby (Partizan i Crvena zvezda Belgrad – przyp. PJ), a tutaj poziom jest bardziej wyrównany, choć na pewno są to zupełnie różne ligi. W Serbii gra się bardziej technicznie, ładniej dla oka, w Polsce za to szybciej i bardziej fizycznie. Ciężko powiedzieć, komu będzie łatwiej się zaadoptować do stylu przeciwnika, lecz Partizan ma jeden niepodważalny atut – doświadczenie w europejskich pucharach. Ci piłkarze co roku grają czy to w Lidze Europy, czy Lidze Mistrzów, czego nie można powiedzieć o Zagłębiu.
Jak zatem Zagłębie powinno zagrać żeby awansować?
To nie do końca pytanie do mnie, ale moja filozofia jest taka, że trzeba pressować. Partizan świetnie operuje piłką i dobrze czuje się w ataku pozycyjnym, ale kiedy drużynom grającym w ten sposób zostawi się mało miejsca, to mogą zacząć popełniać błędy.
Kto w tym momencie jest najlepszym piłkarzem Partzana?
Najłatwiej wskazać bułgarskiego napastnika Valeria Bojnovia, bo jest najskuteczniejszym strzelcem z ciekawą przeszłością, ale ja zwróciłbym też uwagę na pozyskanego ostatnio z Augsburga Nikolę Djurdjicia. Rozegrał wiele meczów i strzelił trochę bramek w Bundeslidze, więc będzie dużym wzmocnieniem.
A co ze znanym z występów w Ekstraklasie Miroslavem Radoviciem?
Podobnie jak Djurdjić dołączył do drużyny niedawno. Sam pan wie jak dobrym jest piłkarzem, bo przez wiele lat pokazywał to w Legii Warszawa. Z Miro znamy się z młodych lat, bo wspólnie występowaliśmy w juniorach Partizana. Nie utrzymujemy jednak kontaktu. Myślę, że on może być jednym z wzorów dla młodych piłkarzy, z których wychowywania słynie Partizan. Praktycznie co roku ktoś jest sprzedawany za grube miliony. Szkółka to wizytówka tego klubu.
Nie sposób nie zapytać o kibiców. Myśli Pan, że mogą być z nimi problemy kiedy przyjadą na Dolny Śląsk?
Wiadomo jacy oni są, ale myślę, że wszystko będzie w porządku.
ROZMAWIAŁ - Piotr Janas