Parlamentarzyści chcą ukarania Zagłębie Lubin
W Lubinie po remisie z PGE GKS Bełchatów zapanowała radość, bo zespół trenera Pavla Hapala definitywnie zapewnił sobie utrzymanie w ekstraklasie. Czy jednak na pewno w niej zagra w przyszłym sezonie?
Grupa parlamentarzystów chce zainteresować minister sportu Joannę Muchę sprawą Zagłębia Lubin, które, ich zdaniem, nie zostało ukarane za kupienie meczu dającego przepustkę do gry w europejskich pucharach piłkarskich. Pod pismem przesłanym do minister podpisali się m.in. były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski i były bramkarz reprezentacji Jan Tomaszewski. - Zwróciliśmy uwagę, że nie doszło do formalnego ukarania klubu - powiedział Kwiatkowski.
Sygnatariuszom pisma chodzi o rozegrany 13 maja 2006 mecz Zagłębia z Cracovią. Spotkanie zakończyło się remisem 0:0, który dawał lubińskiej drużynie trzecie miejsce w lidze i prawo gry w Pucharze UEFA. Później okazało się, że wynik został ustalony poza boiskiem. - Abolicja, którą ogłosił PZPN - zresztą niezgodnie z prawem - obowiązywała do 2005 roku - powiedział Tomaszewski. - Walne Zgromadzenie związku ustaliło, że jeśli zostanie ujawniona korupcja sprzed 2005, to kluby nie będą degradowane, ale jak coś się zdarzy po 2005, to kary będą bardzo surowe. Mówiono o degradacjach o dwie, trzy klasy rozgrywkowe a nawet o wykluczeniu ze struktur związku. Sąd wyrokami z ubiegłego roku potwierdził, że 13 maja 2006 Zagłębie kupiło mecz. Mimo to klub z Lubina nie poniósł żadnej kary.
Zdaniem Tomaszewskiego ogłoszona na początku marca decyzja Wydziału Dyscypliny PZPN o nałożeniu na Zagłębie kary odjęcia trzech punktów i grzywny w wysokości 300 tys. zł to kpina z obowiązującego prawa. - Dlaczego trzy a nie jeden? - pyta retorycznie "Tomek". - Przecież mecz zakończył się remisem, więc może jeden punkt ujemny by wystarczył? Bądźmy jednak poważni. Kupując mecz Zagłębie nie tylko popełniło przestępstwo, ale odniosło też z niego wymierne korzyści. Trzy punkty to żadna kara za taki czyn. Karę finansową zapłacimy natomiast wszyscy, bo Zagłębie jest przecież finansowane przez spółkę Skarbu Państwa - dodał Jan Tomaszewski.
W związku z zaistniałą sytuacją grupa parlamentarzystów postanowiła zwrócić się do minister sportu z prośbą o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Tomaszewski nie wykluczył przekazania sprawy również do UEFA i FIFA. - Dalsze działania uzależniamy od tego, jaka będzie odpowiedź na nasze pismo - mówi Jan Tomaszewski. - Szef FIFA Sepp Blatter stoi na stanowisku, że za korupcję zawodników powinno się karać dożywotnią dyskwalifikacją a kluby eliminować z rozgrywek. I w Polsce powinniśmy się do tego stosować - powiedział Tomaszewski.