Papikjan dla Ekstraklasa.net: Uważam, że to był zasłużony remis
Z zawodników urodzonych w 1994 roku i regularnie branych pod uwagę przy ustalaniu składu w drużynach ekstraklasy więcej występów od Agwana Papikjana ma tylko młodszy o 20 dni Arkadiusz Milik. Z jednym z najbardziej przyszłościowych zawodników T-Mobile Ekstraklasy rozmawialiśmy w Zabrzu po spotkaniu ŁKS-u Łódź z Górnikiem.
Kolejny remis, ale raczej nie macie na co narzekać.
Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty. Od początku spotkania były bardzo ciężkie warunki, dlatego cieszymy się z tego remisu.
Jak ocenisz dzisiejsze spotkanie?
Było bardzo dużo ciężkiej walki. Mieliśmy kilka sytuacji, mogliśmy także wygrać, tak samo Górnik mógł nam strzelić bramkę. Uważam, że to był zasłużony remis.
Przy strzale z dystansu raczej się nie popisałeś, ale akcja lewą flanką, w której minąłeś dwóch obrońców i dośrodkowałeś do Marcina Mięciela, mogła zaskoczyć wielu ekspertów.
Właśnie takie akcje lubię przeprowadzać najbardziej i w tym wypadku mi się udało. A co do strzału, to szczerze mówiąc trochę mi „zeszła”.
Taka w stylu Barcelony?!
Akcja? No tak można by powiedzieć.
Po niezłym spotkaniu z Cracovią w twoim wykonaniu, wydawało się, że może się znaleźć dla ciebie miejsce w pierwszym składzie, a jednak rzeczywistość była bardziej okrutna?
No tak, trener tak zadecydował. No i trzeba uszanować zdanie trenera, ale wydaje mi się, że dzisiaj pokazałem, że powinienem dostawać szansę gry w podstawowej jedenastce.
Jak spojrzy się, na waszą kadrę, to aż dziw bierze, że przed tą kolejką znajdowaliście się na ostatnim miejscu w tabeli T-Mobile Ekstraklasy.
To prawda, ale tak się składa, że same nazwiska nie wystarczą, by dobrze grać. Najważniejszy jest talent.
A tego wam brakuje twoim zdaniem?
Tego nie powiedziałem. Ale wyraźnie brakuje nam skuteczności.
W Zabrzu rozmawiał Paruyr Tovmasyan