menu

Osyra opuszcza Gliwice. Nowy sezon spędzi na wypożyczeniu w Termalice

29 czerwca 2016, 15:50 | Kaja Krasnodębska

Środowy poranek przyniósł nie lada niespodziankę na polskim rynku transferowym. Kornel Osyra, który jak dotąd bardzo mocno identyfikował się w klubem z Gliwic, od nowego sezonu na zasadzie wypożyczenia wzmocni szeregi Bruk-Bet Termaliki Nieciecza.


fot. Lucyna Nenow

O tym, że klub z małopolskiej miejscowości szaleje na rynku transferowym wiadomo od dawna. Poczynając od zmian w sztabie szkoleniowym poprzez ogromne roszady wśród zawodników. Z pewnością nadchodzący sezon przyniesie zupełnie inną drużynę Słoni, niż ta przed rokiem. Wielu piłkarzy już odeszło, a inni rozpoczęli treningi pod okiem Czesława Michniewicza. Dzisiaj do grona tych drugich dołączył Kornel Osyra.

Ten z pozoru zaskakujący ruch ze strony włodarzy Piasta, wygląda na zaplanowany od dłuższego czasu. Młody stoper oczywiście brał udział w obu zgrupowaniach gliwiczan, lecz próżno było go szukać podczas któregokolwiek ze sparingów. Podczas gdy inni zawodnicy w meczach towarzyskich starali się pokazać z jak najlepszej strony przed nadchodzącą ligą oraz eliminacjami Ligi Europy, Osyra jedynie szlifował swoje umiejętności podczas treningów. Zawodnik, który jeszcze przed rokiem stanowił jeden z filarów defensywy Piasta, dzisiaj miałby problem ze znalezieniem się w wyjściowej jedenastce. Wszak konkurencja w Gliwicach nie śpi. Hebert, Uros Korun, Patrik Mraz czy Marcin Pietrowski nie raz udawadniali, że na boiskach Ekstraklasy czują się jak ryby w wodzie. Do tego przybyli niedawno zawodnicy - Aleksandar Sedlar oraz Edvinas Girdvainis, także nie zamierzają bez walki usiąść na ławce czy trybunach.

A Kornelowi Osyrze bardzo potrzebna jest regularna gra. Nie tylko ze względu na młody wiek - obrońca urodził się w 1993 roku, ale przede wszystkim dla znalezienia dobrej formy, do której chce wrócić po dłuższej przerwie związanej z kontuzją. Przytrafiła mu się ona jeszcze w końcówce 2015 roku, lecz jak dotąd nie zdołał przezwyciężyć jej skutków. Sporo straconych spotkań, kilka na ławce rezerwowych - problemy ze zdrowiem sprawiły, że 23-latek zdołał rozegrać wiosną stosunkowo mało minut. Mimo to wciąż pozostawał jednym z ulubieńców gliwickiej publiczności. Czy odbuduje się w Termalice i do swych fanów powróci silniejszy?


Polecamy