Osyra dla Ekstraklasa.net: Mamy coś do udowodnienia
- Na pewno ich szanujemy, bo szanować trzeba każdego przeciwnika. Ale nie boimy się, bo mamy im coś do udowodnienia. Wiemy, że nasz bilans meczów z nimi jest bardzo niekorzystny. Będziemy chcieli go poprawić - powiedział w wywiadzie dla Ekstraklasa.net, przed meczem z Lechem Poznań, piłkarz Piasta Gliwice Kornel Osyra.
fot. Arkadiusz Gola / Dziennik Zachodni
Za nami dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna. Stęskniłeś się już za rozgrywkami ligowymi?
Trochę tak, bo wiadomo, że dwa tygodnie bez meczów to długi okres czasu. Wiadomo, że trening to nie to samo co mecz, więc myślę, że dobrze, że liga już nadchodzi.
Uważasz, że ta przerwa dobrze na Was wpłynęła czy wolicie raczej grać regularnie co tydzień?
Chyba każdy woli grać regularnie co tydzień. Jednak z drugiej strony ta przerwa może nam pomóc, bo mieliśmy trochę wolnego. Mam nadzieję, że nabierzemy trochę więcej świeżości i pomoże nam to w tych ostatnich czterech meczach.
Atmosfera w zespole dopisuje?
Tak, jak najbardziej.
Wynik ostatniego spotkania chyba jednak nie do końca Was zadowolił.
Również tak mi się wydaje, ale jakby nie patrzeć, z przebiegu gry powinniśmy być zadowoleni. Wiadomo, że przed meczem na pewno nie bralibyśmy remisu, bo graliśmy o zwycięstwo. Jednak - patrząc na przebieg spotkania - wydaje mi się, że cieszymy się z tego remisu.
Z gry defensywnej w ostatnim czasie możecie być chyba zadowoleni.
Tak, wydaje mi się, że sporo poprawiliśmy w swojej grze. Ale tak na prawdę teraz czekają nas takie mecze, które zweryfikują to czy poprawiliśmy się przez tą całą rundę i czy nasza gra obronna się poprawiła. Uważam, że te cztery mecze będą kluczowe, żeby móc ocenić całe te półrocze.
A jak Ty do tej pory oceniasz swoją grę?
Wydaje mi się, że nie wygląda to najgorzej. Wiadomo, że zawsze chciałoby się, żeby to wyglądało lepiej. Ale z drugiej strony nie ma na co narzekać, bo dostałem szansę od losu i mogłem w tych meczach zagrać. Tak naprawdę jestem z tego zadowolony, bo przede wszystkim gram.
Do kolegów z ataku chyba też nie możecie mieć większych zastrzeżeń. Zresztą sam czasem pomagasz partnerom z przodu.
No tak. Z jednej strony ta skuteczność jest, choć tak naprawdę potrafimy zagrać mecze, w których nie umiemy nic ustrzelić, a nawet stworzyć. Tak jak w meczu z Górnikiem Łęczna czy Jagiellonią Białystok. Jednak z drugiej strony tych bramek trochę wpadło i widać, że ten element gry też poprawiliśmy. Wydaje mi się, że to też wpływa na to, że drużyna poszła w dobrą stronę.
W najbliższym meczu ligowym zmierzycie się z Lechem Poznań, który jest jednym z największych i bardziej utytułowanych klubów w Polsce, jednak w tabeli dzielą Was zaledwie dwie pozycje. Czujecie respekt przed "Kolejorzem"?
Na pewno ich szanujemy, bo szanować trzeba każdego przeciwnika. Ale nie boimy się, bo mamy im coś do udowodnienia. Wiemy, że nasz bilans meczów z nimi jest bardzo niekorzystny. Będziemy chcieli go poprawić.
Chyba po tym meczu z Legią Warszawa (Piast wygrał 2:0 - przyp.red.) już nie boicie się żadnego rywala w lidze, bo pokazaliście, że potraficie grać z każdym.
Tak jak powiedziałem: trzeba szanować każdego przeciwnika, ale nie boimy się. Nie ma się czego bać, bo to też są ludzie, którzy trenują tak samo jak my. To jest kwestia podejścia psychicznego i tego, kto lepiej wejdzie w mecz. To będzie decydować o tym, jak to spotkanie się potoczy.
Ty chyba też nie boisz się takich meczów. Z jednej strony masz dopiero 21 lat i jeszcze nabierasz doświadczenia, jednak z drugiej strony już kilka meczów z rywalami z wyższej półki masz za sobą.
Podchodzę do tego meczu tak, jak do innych, bo jest to kolejny przeciwnik. Wiadomo, że ja też chcę im osobiście coś udowodnić, bo w poprzednim meczu, w rundzie wiosennej miałem z nimi styczność. Wtedy dostałem srogą lekcję, bo przegraliśmy 4:0. Teraz będę chciał pokazać, że czegoś się nauczyłem i wyciągnąłem dużo nauki z tej lekcji.
Rozmawiał Wojciech Grzegorzyca / Ekstraklasa.net