menu

Oświadczenie PZPN w sprawie finału PP. Związek potępia zachowanie kibiców Lecha

3 maja 2016, 16:32 | mgs

2 maja na Stadionie Narodowym Legia Warszawa pokonała Lecha i sięgnęła po Puchar Polski. Podczas spotkania fani z Poznania odpalili race, które znalazły się także na boisku. PZPN wydał oficjalne oświadczenie w sprawie zajść, do jakich doszło podczas poniedziałkowego finału.

Finał Pucharu Polski



fot. bartek syta / polska press
Finał Pucharu Polski fot. bartek syta / polska press
fot. Bartek Syta

Polski Związek Piłki Nożnej skrytykował w oświadczeniu postawę kibiców Lecha Poznań. Przypomnijmy, że nie tylko odpalili oni race, ale także rzucili na murawę. Niewiele brakowało, a mogłoby dojść do wielkie tragedii, bowiem jedną z rac omal nie został trafiony bramkarz Legii, Arkadiusz Malarz.

Oficjalne oświadczenie PZPN

Gratulując Legii Warszawa sięgnięcia po to trofeum dobrze wiemy, że 2 maja doszło do karygodnych aktów chuligaństwa ze strony kibiców Lecha Poznań. Rzucanie palących się rac na boisko podczas gry przez fanów poznańskiej drużyny jest godne najwyższego potępienia. Fani Legii odpalając race dymne także popsuli widowisko. Nie ma i nigdy nie było naszej zgody ani tolerancji dla takich incydentów. Nasze święto zostało zepsute, a idea rozgrywek po prostu sprofanowana. Wielki wysiłek organizacyjny: związku, służb porządkowych i wszystkich zaangażowanych w to wydarzenie został wystawiony na ciężką próbę. Odrzucając pierwsze kategoryczne i utrzymane w histerycznym tonie opinie i „dobre rady” pod adresem organizatorów finału, pragniemy docenić spokój, opanowanie i trzeźwość umysłu sędziego głównego spotkania Lech – Legia Szymona Marciniaka, który zrobił wszystko by doprowadzić mecz do końca.
Ewentualne przedwczesne zakończenie tego spotkania mogłoby spowodować nieobliczalne skutki dla wszystkich. Bramkarz Legii Arkadiusz Malarz pokazał, że nawet w takich momentach zagrożenia zdrowia, kiedy chuligani z Lecha rzucali w jego kierunku płonące race, umie zachować klasę i spokój i wiedział, że każdy jego spontaniczny gest mógłby doprowadzić do jeszcze większego zdziczenia na sektorze poznańskiego klubu. Wyrażamy ubolewanie z tego powodu i jako współorganizator imprezy zwyczajnie bramkarza Legii przepraszamy.

PZPN chce współpracować z kibicami, ludźmi kochającymi futbol. Partnerskie stosunki, jakie zaproponowaliśmy fanom naszych klubów, zostały wystawione na najcięższą próbę. Zawsze podkreślaliśmy, że to nasze wspólne święto. Jednak jedna ze stron zwyczajnie i jednostronnie „wypowiedziała” współpracę. Chuligańskie incydenty nie odwiodą Polskiego Związku Piłki Nożnej od mozolnego i systematycznego budowania rangi rozgrywek o Puchar Polski.


Polecamy