Ospała GieKSa wyraźnie słabsza od Floty. Zawiódł kolejny papierowy faworyt
Nie o takim początku nowego sezonu marzyli piłkarze GieKSy. Katowiczanie przyjechali do Świnoujścia w roli faworyta i totalnie zawiedli. Flota wygrała nieznacznie, lecz bardzo pewnie, prezentując przy tym solidny futbol.
fot. Mikołaj Suchan / Polskapresse
Skwar, do tego w samo południe, przywitał dzisiaj zawodników Floty i GieKSy. To on dyktował tempo spotkania. Zdecydowanie lepiej w tych warunkach odnaleźli się świnoujścianie, którzy od początku zaczęli dominować na murawie. Najgroźniejsi w zespole gospodarzy byli Charles Nwaogu, który swoimi warunkami fizycznymi stwarzał przewagę z przodu oraz Radosław Jasiński, a konkretnie jego dalekie wyrzuty z autu.
Katowiczanie byli ospali, wyraźnie przytłumieni temperaturą. Na pewno w nogach mieli również daleką podróż, gdyż w środę rywalizowali w Suwałkach, z tamtejszymi Wigrami. W 15. minucie tylko Łukaszowi Budziłkowi zawdzięczają, że utrzymali „zero” z tyłu. Bramkarz GKS-u przytomnie obronił strzał z ostrego kąta Krzysztofa Bodzionego.
Świnoujścianie próbowali uderzać z dystansu, ale bardzo nieporadnie. Bogusław Baniak głośnymi okrzykami kazał rozgrywać akcje lewą stroną, na której operował dynamiczny Rafał Grzelak. Nie bez powodu, bowiem Dominik Sadzawicki wyraźnie nie miał swojego dnia. Niewiele biegał, a gdy już miał piłkę, to ją tracił.
Po pół godzinie przebudziła się nieco GieKSa. Groźnie pod bramką Szymona Gąsińskiego było po rzutach rożnych, egzekwowanych przez Tomasza Wróbla. Serce mocniej zabiło fanom Wyspiarzy w 38. minucie, gdy Przemysław Pitry zdecydował się lobować bramkarza z dalszej odległości. Pomylił się o centymetry.
Tuż przed przerwą stało się to, na co zanosiło się od dłuższego czasu. W 43. minucie młody „Sadza” w końcu zawalił gola. Znakomite dogranie od Grzelaka wykorzystał Marek Opałacz, który nawinął defensora GKS-u i pięknie przymierzył w samo okienko. - Uderzałem z czuba, trochę mnie bolał duży palec. To była sytuacyjna piłka. Wyszliśmy na mecz bardzo naładowani, z zamiarem jak najszybszego zdobycia bramki. Udało się pod koniec pierwszej połowy - przyznał lewy obrońca Floty.
Kilkanaście sekund po wznowieniu gry, dał o sobie znać aktywny Krzysztof Bodziony, który kąśliwie kropnął sprzed pola karnego, minimalnie niecelnie. W katowickim zespole brakowało osoby, która dałaby jasny sygnał do ataku. Starał się Janusz Gancarczyk, a najwięcej chyba biegał Tomasz Wróbel. Aż nadto widoczna była nieobecność Denissa Rakelsa, który opuścił już GieKSę.
W 66. minucie powinno być 2:0 dla Floty. Jasiński wypuścił Nwaogu, który stanął oko w oko z Budziłkiem, lecz bramkarz GKS-u nie dał się nabrać na próbę przerzucenia nad nim futbolówki. Ta sytuacja wprawiła w furię Adriana Napierałę, jednak wydaje się, że kapitan przyjezdnych mógł mieć pretensje jedynie do siebie.
Obraz gry nie zmieniał się. Wyspiarze dłużej utrzymywali się przy piłę, GieKSa nie miała pomysłu na zawiązanie groźnych ataków. „1:0 to za mało, by kibiców radowało” - śpiewali kibice Floty. Bodziony w 79. minucie mógł spełnić życzenie świnoujskich fanów. Z bliskiej odległości uderzył jednak bardzo sygnalizowanie i bramkarz odczytał jego intencje.
Największą siłą gości byli kibice, którzy w solidnej grupy wspierali swój zespół. GKS na murawie zaprezentował się beznadziejnie. W piłkarzach nie było agresji (poza końcówką), woli walki, a może i sił. Kompletnie niewidoczny był najbardziej wysunięty Michał Zieliński. Pół dobrej akcji przeprowadził Krzysztof Wołkowicz. Środek pomocy to jednak nie najlepsze miejsce dla Przemysława Pitrego.
Z kolei Flota zagrała jak przed rokiem, w udanej rundzie jesiennej. Bogusław Baniak tchnął w piłkarzy nowego ducha, a liczne ubytki kadrowe okazały się kompletnie niezauważalne. Czy przed sezonem słusznie nie uwzględniono świnoujścian w gronie kandydatów do awansu?
- Nie był to porywający mecz, pogoda nie sprzyjała. Flota grała u siebie pierwszy mecz, mam nadzieję, że w kolejnym zagramy lepiej. Nie możemy się zasłaniać przebytymi kilometrami. Musimy wyciągnąć wnioski z tej porażki - zakończył Janusz Gancarczyk, skrzydłowy GKS-u.