menu

Osłabiony Piast zabierze do stolicy byłych Wojskowych. W 2018 roku Legia chce zdobyć jeszcze sześć punktów

13 grudnia 2018, 15:03 | Kaja Krasnodębska

W sobotę do Warszawy przyjedzie mocno osłabiony Piast. Wśród podopiecznych Waldemara Fornalika powracający na Łazienkowską Jodłowiec i Czerwiński. Legia chce zdobyć trzy punkty nawet bez Andre Martinsa. Ostatni domowy mecz Sebastiana Szymańskiego?

Po raz pierwszy od transferu, Andre Martins nie pojawi się na boisku w ligowym meczu. Sebastian Szymański może zagrać przy Łazienkowskiej po raz ostatni.
Po raz pierwszy od transferu, Andre Martins nie pojawi się na boisku w ligowym meczu. Sebastian Szymański może zagrać przy Łazienkowskiej po raz ostatni.
fot. Pawel Relikowski / Polska Press

Joel Valencia, Michal Papa-dopulos, Mikkel Kirkeskov, Patryk Dziczek w tym sezonie stanowią o sile Piasta. Choć ostatnia dwójka odpowiada głównie za defensywę, w sumie zdobyli osiem z 26 goli gliwiczan w tym sezonie. Żaden z nich nie pojawi się jednak w Warszawie. Cała czwórka zebrała w zremisowanym 2:2 piątkowym spotkaniu z Zagłębiem Lubin żółte kartki i w konsekwencji teraz skazana jest na pauzę. Dokładając do tego kontuzjowanego Gerarda Badię, podopieczni Waldemara Fornalika przyjadą do stolicy mocno osłabieni.

Przed pierwszym gwizdkiem zaplanowanego na sobotę na godzinę 20.30 spotkania, goście plasują się tuż za podium. W ciągu 18. kolejek zebrali trzydzieści punktów, do Legii tracą więc trzy. Jeżeli zwyciężą, będą mieli szansę przeskoczyć Jagiellonię, która jak dotąd zgromadziła 32 oczka. O to jednak bardzo trudno. Białostoczanie już w piątek podejmą u siebie dołujących Miedziowych. Faworytem będą także podopieczni Ricardo Sa Pinto. Warszawianie mają za sobą serię trzech spotkań bez porażki. Nie przegrali także w niedzielę, choć z punktu z liderującą Lechią Gdańsk nie mogą być zadowoleni. Zapowiadane na hit rundy spotkanie przyniosło kibicom nudnawe 0:0. - Fakt, nie był to nasz najlepszy mecz - przyznał Cafu, który u swojego rodaka stał się jednym z najważniejszych zawodników Legii. - I nam i Lechii bardzo zależało na punktach. Wiedzieliśmy, że porażka może zaważyć na końcowym układzie tabeli, nikt nie chciał się odkryć.

Portugalczyk najpewniej w pierwszym składzie pojawi się również w sobotę. W wyjściowej jedenastce spodziewana jest właściwie jedna zmiana - za kartki pauzuje Andre Martins. Przybyły we wrześniu z Olympiakosu Pireus pomocnik jak dotąd nie ominął ani spotkania. Błyskawicznie zgrał się z zespołem i praktycznie od razu stanowił wartość dodaną w środku pola legionistów. W sobotę po raz pierwszy będą musieli poradzić sobie w lidze bez niego. Sa Pinto oszczędził go bowiem w Pucharze Polski. Bez niego Wojskowi pokonali Chrobrego Głogów 3:0.

Raczej bez roszad odbędzie się w defensywie. Powracający po kontuzji William Remy oraz Artur Jędrzejczyk w poprzednich dwóch kolejkach posadzili na ławce Mateusza Wieteskę. Od początku na murawie wystąpi najpewniej inny reprezentant Polski do lat 21. Dla Sebastiana Szymańskiego może być to ostatni mecz przy Łazienkowskiej. Rok 2018 Wojskowi zakończą na wyjeździe w Sosnowcu, a w kuluarach pojawia się coraz więcej plotek na temat ewentualnego transferu pomocnika. - Na razie skupiam się na tym, co tu i teraz. A teraz przed nami dwa ważne spotkania. Chcemy zdobyć w nich komplet punktów - ucina spekulacje 19-latek.

- Gramy w Legii, zawsze musimy walczyć o zwycięstwo - wtórował mu Sandro Kulenović. Chorwat wątpił jednak czy jeszcze przed zimową przerwą Wojskowym uda się dogonić liderującą Lechię. Zespół Piotra Stokowca ma pięć punktów przewagi i przed sobą mecze z plasującymi się na dole tabeli Miedzią oraz Górnikiem. Z tą pierwszą zagrają dopiero w poniedziałek.

W sobotę będą więc z pewnością śledzić wydarzenia z Warszawy. Ten mecz szczególnym będzie dla kilku piłkarzy Piasta. Aleksander Jagiełło i Patryk Sokołowski przy Łazienkowskiej spędzili prawie całą piłkarską młodość, natomiast Tomasz Jodłowiec lwią część kariery. Wciąż jest zawodnikiem Legii, a do Piasta jedynie wypożyczony. W Gliwicach przeżywa jednak swój renesans. W obecnym sezonie zdobył już trzy bramki, zapisał sobie także asystę. Podstawowym piłkarzem w talii byłego selekcjonera reprezentacji Polski Waldemara Fornalika jest także Jakub Czerwiński. Stoper w stolicy nie rozwinął skrzydeł, ale na Śląsku czuje się już jak w domu. W aktualnych rozgrywkach nie ominął jeszcze nawet jednej minuty, a w poprzednich pięciu spotkaniach, pod nieobecność Badii oraz Jakuba Szmatuły, zakładał nawet kapitańską opaskę.

W Gliwicach, podobnie jak w Warszawie, doświadczony bramkarz musiał ustąpić miejsca młodszemu. Nagradzanego w poprzednich latach golkipera zastąpił Frantisek Plach. Między słupkami Legii najpewniej stanie natomiast Radosław Majecki. Dla 19-latka byłby to siódmy występ z rzędu. W tym czasie zaledwie dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki, a Wojskowi przegrali zaledwie raz.


Polecamy