menu

Osłabiony Dolcan pokonał w Olsztynie Stomil

5 sierpnia 2012, 11:24 | Daniel Rzeczkowski

W inauguracyjnym meczu w Olsztynie, Dolcan Ząbki wywiózł cenne i jak najbardziej zasłużone trzy punktu. Pierwszy mecz w 1. lidze zawodników Stomilu przed własną publicznością uświadomił im, na czym polega różnica pomiędzy pierwszą a drugą ligą. Wystarczyły dwa błędy i Dolcan wyjechał z Olsztyna z pełną pulą.

Dolcan sięgnął w Olsztynie po trzy punkty
Dolcan sięgnął w Olsztynie po trzy punkty
fot. Adrian Szpyrka

Od początku spotkania widoczne było, która drużyna dopiero debiutuje w lidze, a która gra kolejny sezon z rzędu na boiskach pierwszej ligi. Pierwszą szansę do wykazania się dla nowego bramkarza Stomilu Tomasza Ptaka dał już w 5. minucie Grzegorz Piesio, który strzałem z 25 metrów chciał zaskoczyć golkipera Olsztynian, jego strzał Ptak sparował na rzut rożny. W kolejnej akcji najlepszy zawodnik środka pola, Piesio zagrał piłkę na prawe skrzydło do Dariusza Zjawińskiego, który mocnym podaniem wrzucił futbolówkę w pole karne i tylko dzięki dobrej interwencji Pawła Głowackiego nie doszło do sytuacji bramkowej. Po pierwszym kwadransie przewagę w grze i stałych fragmentach miała zdecydowanie ekipa gości. Gospodarze przebudzili się w 23. minucie, po indywidualnej akcji nowego zawodnika gospodarzy Kalonasa, ograł on zawodnika Dolcanu i dośrodkował na drugą stronę do zamykającego akcję Suchockiego, jednak jego strzał z woleja minął bramkę Rafała Leszczyńskiego o dobre dwa metry.

W kolejnych minutach tempo i sytuacje bramkowe spadły do minimum i gdy wszystkim wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, w 45. minucie, Szymon Kaźmierowski po dobrym zagraniu z środka pola od Łukasza Jeglińskiego wygrał pojedynek z obrońcą gości i wyszedł sam na sam z Leszczyńskim, z pierwszego pojedynku młody bramkarz wyszedł obronną ręką, jednak przy dobitce nie miał już szans. Kibice z Olsztyna świętowali do przerwy prowadzenie swojej drużyny 1:0.

Druga połowa zaczęła się dość sennie, lecz wszystko zmieniło się w 56. minucie, gdy po faulu na Suchockim, drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę dostał lewy obrońca gości Rafał Grzelak. Od tego momentu wszyscy spodziewali się zmasowanych ataków olsztynian, jednak stało się inaczej. Już minutę po czerwonej kartce pierwszy ostrzegawczy sygnał dla gospodarzy wysłała trójka Piesio, Jakubik i Piątkowski, którzy po koronkowej akcji o mały włos nie zaskoczyli bramkarza gospodarzy. Jednak cios w postaci straconej bramki dla Stomilu przyszedł w 62. minucie po dograniu Piątkowskiego i błędzie obrony bramkę zdobył Bartosz Osoliński. W kolejnych minutach trener Kaczmarek przeprowadził zmiany i najbardziej zauważalna na boisku była obecność Michała Świderskiego, który swoją dynamiką robił dużo zamieszania w szeregach obronnych Dolcanu. Jednak w dniu dzisiejszym Dolcan w swoim zespole miał Grzegorza Piesio, który w 83. minucie prostopadłym podaniem obsłużył Roberta Chwastka, który uderzył obok wybiegającego Ptaka strzelając bramkę na 1:2. Olsztynianie dążyli jeszcze do wyrównania, jednak podania Suchockiego nie potrafili zamienić na bramkę jego koledzy z boiska.

Po ciekawym spotkaniu w Olsztynie, Stomil uległ drużynie która nie wybaczała błędów przeciwnika, była silniejsza fizycznie i na dzisiaj miała więcej atutów w każdej formacji od drużyny gospodarzy.


Polecamy