Polacy w La Liga: Udany rok 2014 dla Polaków w Hiszpanii [ANALIZA]
Pozytywnie kończy się rok 2014 dla reprezentantów Polski w Hiszpanii. Grzegorz Krychowiak, który latem przeniósł się ze Stade de Reims do Sevilli przeżywa swoje najlepsze lata jako piłkarz. Przemysław Tytoń, który podobnie jak „Krycha” zawitał do Hiszpanii w wakacje wreszcie może regularnie bronić. Natomiast ostatni z Polaków w Primera División - Cezary Wilk Półwysep Iberyjski zna lepiej niż wyżej wspomniani piłkarze. To już drugi rok Wilka w Hiszpanii, ale pierwszy na najwyższym szczeblu rozgrywek. Po kontuzji i trudnym początku Polak częściej wybiega w podstawowym składzie. Oby tak dalej! Trzymamy także kciuki za Damiena Perquisa i Jana Urbana, którzy walczą w drugiej lidze hiszpańskiej.
Primera División
Przemysław Tytoń
Polak kończy rok 2014 w bramce Elche. Były bramkarz PSV Eindhoven jeszcze przed rozpoczęciem ligowego sezonu wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie, a trzeba podkreślić, że do hiszpańskiego klubu przyszedł latem. Swoją wyższość nad konkurentem do gry między słupkami Manu Herrerą potwierdził już w pierwszym ligowym meczu z FC Barceloną. Mimo, że przepuścił trzy bramki, to został uznany za najlepszego zawodnika Elche. Gdyby w bramce stał ktoś inny, to wynik mógłby być zdecydowanie wyższy. Niestety katastrofalny występ Tytonia spowodował zmianę bramkarza. Polak wrócił do bramki po 5 meczach spędzonych na ławce rezerwowych, gdy kontuzji doznał Manu Herrera, choć Tytoń powiedział wywiadzie dla Przeglądu Sportowego, że nie skorzystał z urazu kolegi.
- Jeszcze przed tym, jak Herrera doznał kontuzji, szkoleniowiec wziął mnie na rozmowę i oświadczył, że jestem już gotowy na powrót do bramki i będę bronił w najbliższej kolejce. - wyjaśnił polski bramkarz.
Jak dotąd, Przemysław Tytoń jest stałym bramkarzem Elche. Wystąpił w siedmiu ostatnich spotkaniach. Rażących błędów nie popełnia, ale co stanie się, gdy po kontuzji wróci Manu Herrera? Dowiemy się tego już w nowym roku.
W ostatnim meczu 2014 roku Elche mierzyło się z Malagą na własnym stadionie. Już w 6. minucie meczu Polak musiał ratować swój zespół przed stratą gola. Enzo Rocco stracił piłkę tuż przed własnym polem karnym na rzecz Dudy, ale na szczęście gospodarzy zawodnik Malagi przegrał pojedynek z Tytoniem. Kilka minut przed przerwą polski bramkarz ponownie znalazł się na ustach kibiców. Ricardo Horta uderzył jak z armaty z linii pola karnego, ale fenomenalną interwencją popisał się Przemysław Tytoń przenosząc piłkę nad poprzeczką. W doliczonym czasie gry prowadzenie gospodarzom dał David Lomban trafiając do bramki ze spalonego.
Po przerwie Malaga wyrównała za sprawą Ignacio Camacho. Zawodnik Malagi był kompletnie niekryty przez obrońców Elche. Co prawda, Tytoń przepuścił piłkę przy krótkim słupku, ale gdyby zajął się tylko tą częścią bramki, to futbolówka mogłaby zostać zagrana na długi słupek do zamykającego akcję Roque Santa Cruza. Nie ulega wątpliwości, że winę za stratę gola ponoszą obrońcy. W 77. minucie zwycięskiego gola Maladze dał Luis Alberto mijając zawodników Elche jak tyczki, a następnie pokonując polskiego bramkarza strzałem z dystansu. Pod koniec meczu Luis Alberto próbował jeszcze zdobyć bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego, ale szybka reakcja Tytonia pokrzyżowała plany zawodnika gości.
Dziennik MARCA wystawił Przemysławowi Tytoniowi najwyższą ocenę w zespole Elche za spotkanie przeciwko Maladze. Natomiast portal whoscored.com uznał polskiego bramkarza najlepszym zawodnikiem meczu. Elche zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z 10 punktami na koncie.
Cezary Wilk
Były piłkarz Wisły Kraków rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Na boisku pojawił się dopiero w 74. minucie tuż po stracie trzeciego gola. Mający ponad kwadrans gry polski zawodnik nie wpłynął na losy meczu. Ostatecznie jego zespół przegrał na wyjeździe z Villarreal 0:3. Warto podkreślić, że po słabym początku sezonu Wilk odzyskał miejsce w składzie Deportivo. W ostatnich 10 meczach zawsze znajdował się w meczowej „osiemnastce”. W sześciu meczach wychodził w podstawowym składzie, a w czterech z nich rozegrał pełne 90 minut.
Grzegorz Krychowiak
Sevilla Grzegorza Krychowiaka pauzowała w ubiegły weekend. Piłkarze Unaia Emery'ego mieli zmierzyć się w 16. kolejce z Realem Madryt, ale przez uczestnictwo Królewskich w Klubowych Mistrzostwach Świata mecz ligowy został przeniesiony.
Rok 2014 Sevilla kończy na szóstym miejscu z 30 punktami na koncie. Zaległy mecz z Realem Madryt piłkarze z Andaluzji rozegrają 4 lutego 2015 roku.
Segunda División
Damien Perquis
Kompletnie odwrotnie układa się sezon Damienowi Perquisowi. Obrońca Betisu rozpoczął sezon w pierwszym składzie. Rozgrywał pełne 90 minut do 8. kolejki. W kolejnych spotkaniach znajdował się poza kadrą lub na ławce rezerwowych. Na boisko, jak dotąd, wrócił raz – w meczu z Barceloną – i zagrał przez 23. minuty. W ostatniej kolejce ligowej ponownie przyjął rolę rezerwowego. Jego zespół pokonał na własnym stadionie Santander 2:0 i w ligowej tabeli zajmuje 3. miejsce ze stratą trzech punktów do lidera rozgrywek.
Jan Urban
Od początku prezentująca mizerną formę Osasuną powoli zaczyna nabierać wiatru w żagle. Wydaje się, że straszony zwolnieniem Jan Urban w końcu potrząsnął swoimi piłkarzami i wykrzesał z nich ostatnie siły. Tydzień temu Osasuna wygrała z czwartym w tabeli Valladolid, a wczoraj pokonała na wyjeździe – uwaga – lidera rozgrywek Las Palmas 2:1.
Były szkoleniowiec Legii Warszawa po meczu nie ukrywał radości z pokonania lidera i osiągnięcia dwóch zwycięstw z rzędu. Urban na konferencji prasowej powiedział, że zespół osiągnął cel jakim było spokojne wyjechanie na święta.
Osasuna Pampeluna po 18. kolejkach zajmuje 14. miejsce z 22 punktami na koncie. Piłkarze Jana Urbana utrzymują przewagę 3 punktów nad strefą spadkową.