menu

ŁKS zmasakrował Orła Nieborów. Cztery gole Patory

13 października 2013, 16:51 | Anna Baranowska

Wielkie strzelanie, jak na treningu, urządzili sobie piłkarze czwartoligowego ŁKS Łódź w meczu z Orłem Nieborów. Piłkarze rewelacyjnego do tej pory beniaminka wracają do domu z bagażem aż siedmiu bramek, za które odwdzięczyli się tylko honorowym trafieniem z rzutu karnego. Cztery gole zdobył dziś najlepszy strzelec ŁKS Adam Patora.

ŁKS Łódź pewnie pokonał Orła Nieborów
ŁKS Łódź pewnie pokonał Orła Nieborów
fot. kwadrans_po

W zespole ŁKS-u zabrakło w dniu dzisiejszym Adriana Filipiaka oraz Wiktora Żytka, którzy wyjechali na Mistrzostwa Europy w piłce nożnej 6-osobowej.

Początek spotkania nie zwiastował wielkich emocji. Pierwszy kwadrans zespoły spędziły na obustronnym badaniu przeciwnika. Jako pierwsi do agresywnej gry ruszyli łodzianie. W 16. minucie wyprowadzili tak naprawdę pierwszą groźną, ale zarazem od razu bramkową akcję. Świetną asystę zanotował w tej sytuacji Adrian Kasztelan, a piłkę do siatki precyzyjnym lobem skierował Adam Patora.

Od tego momentu piłkarze ŁKS-u zaczęli grać pewniej i odważniej. Taka postawa przyniosła efekt w postaci drugiego trafienia. W 20. minucie ponownie z dobrej strony pokazał się duet Kasztelan-Patora. Pierwszy dokładnie dośrodkował futbolówkę z rzutu rożnego prosto pod nogi najlepszego strzelca ŁKS-u, który nie miał najmniejszych problemów ze zdobyciem kolejnej bramki dla swojej drużyny.

Goście starali się zagrozić bramce Kamila Woźniaka, ale wykonywane przez nich stałe fragmenty gry - czy to z rzutu wolnego czy rożnego nie przynosiły rezultatu. Łódzcy defensorzy i bramkarz dobrze wykonywali swoje zadania broniąc dostępu do własnej bramki.

Łodzianie nie zamierzali spocząć na laurach i nadal prezentowali ofensywny futbol. Swoje szanse jeszcze w pierwszej połowie mieli Sarafiński, Ślęzak oraz Patora. Za każdym razem brakowało jednak celnego zagrania lub precyzyjnego strzału. Pierwsza odsłona spotkania nie przyniosła już zmiany rezultatu i zawodnicy ŁKS-u schodzili do szatni z dwubramkowym prowadzeniem.

Drugą połowę ŁKS rozpoczął od ataków na połowie przeciwnika. Już w pierwszej akcji w dobrej sytuacji znalazł się Dawid Sarafiński, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Dwie minuty później ten sam zawodnik świetnie ograł rywala, ale zamiast odegrać piłkę do Jankiewicza sam zdecydował się na wykończenie akcji. Decyzja nie była słuszna, bo golkiper gości przewidział zachowanie pomocnika ŁKS-u.

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zmarnowane sytuacje z pierwszych minut drugiej części spotkania zawodnicy ŁKS-u powetowali sobie w 52. minucie, kiedy to dobrym podaniem popisał się bardzo aktywny w tym meczu Dawid Sarafiński. Odbiorcą podania był Adam Patora, który po raz kolejny wpisał się na listę strzelców - notując tym samym hattricka.

Cztery minuty później było już 4:0. Po raz kolejny asystentem został Dawid Sarafiński, a strzelcem czwartego gola tym razem został Rafał Jankiewicz. Mimo wysokiego wyniku zawodnikom Łódzkiego Klubu Sportowego nadal było mało. W 59. minucie łodzianie wyprowadzili następną bramkową akcję. Z prawej strony piłkę w pole karne dośrodkował Radosław Jurkowski, a będący dzisiaj w świetnej formie Adam Patora podwyższył prowadzenie swojej drużyny już do pięciu bramek.

Przez kilka minut kibice oglądali wolniejsze tempo, by znowu powrócić do poprzedniego obrazu gry. Łodzianie zerwali się do ataku i po ciekawej akcji z lewej strony piłkę do siatki Mariusza Jędrzejewskiego skierował Rafał Jankiewicz. Kibice nie zdążyli się nacieszyć po ostatnim golu, gdyż po zaledwie minucie ŁKS wyprowadził kolejną skuteczną akcję, po której łodzianie prowadzili już 7:0. Trzecią asystę w tym spotkaniu zapisał sobie Adrian Kasztelan, a Radosław Jurkowski strzałem głową pokonał golkipera gości.

W 79. minucie po jednej z akcji Orła strzelec ostatniego gola dla ŁKS-u faulował przeciwnika we własnym polu karnym. Sędzia nie miał wątpliwości i pewnym gestem pokazał na "wapno". Do wykonania jedenastki podszedł Krystian Siatkowski, który dał swojej drużynie bramkę kontaktową.

W końcówce spotkania zarówno goście jak i gospodarze próbowali jeszcze swoich sił, ale żadnej ze stron nie udało się już zmienić wyniku. Po ciekawym i emocjonującym meczu Łódzki Klub Sportowy rozgromił Orła Nieborów aż 7:1. Cała drużyna łodzian zasłużyła na pochwałę, ale szczególne wyróżnienie na pewno należy się Adamowi Patorze, Dawidowi Sarafińskiemu oraz Adrianowi Kasztelanowi.

Kolejne spotkanie ŁKS rozegra w środę w ramach Okręgowego Pucharu Polski, w którym zmierzy się z drużyną Neru Poddębice. Będzie to doskonała okazja, by odegrać się za niedawną porażkę, której ŁKS doznał z tym rywalem w lidze.


Polecamy