3 liga grupa IV. Karpaty Krosno przegrały mecz ostatniej nadziei
Nadzieja umiera ostatnia i chyba właśnie umarła wśród kibiców Karpat. Bo gdzie szukać ostatniej nadziei na przyszłość, jak nie w meczu z bezpośrednim sąsiadem w tabeli, z identycznym dorobkiem punktowym, w dodatku na własnym stadionie.
A tak właśnie wyglądała sytuacja Karpat i Orląt przed potyczką w Krośnie. Gospodarze plasowali się na ostatnim miejscu, goście na przedostatnim, zaś na kontach obydwie ekipy zgromadziły po 8 punktów. Zwycięzca zatem wykorzystywał w zasadzie ostatnią szansę na złapanie kontaktu z drużynami nad strefą spadkową, przegrany natomiast pogrążał się w otchłani tabeli.
Drugiej możliwości doświadczyli niestety krośnianie, dlatego na Legionów 1 nadzieja na przyszłość pozostała co najwyżej w szczątkowej postaci. Oczywiście fragmentami miejscowi grali poprawnie, a najlepszy czas Karpat, to dwa kwadranse od wyrównania na 1:1. Podopieczni Kamila Witkowskiego nabrali wigoru i wiary w sukces, kilkakrotnie goszcząc w polu karnym rywali, egzekwując rzuty rożne, wolne, lecz zawsze brakowało skutecznego wykończenia.
W drugiej połowie Karpaty zdołały niemal natychmiast odpowiedzieć na stratę drugiego gola, jednakże parę minut później piłka trafiła w rękę Michała Stasza, sędzia potraktował to jako przewinienie ukarane przyznaniem Orlętom rzutu karnego oraz pokazaniem krośnieńskiemu obrońcy drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartki. Od tej chwili na murawie panowali tylko przyjezdni.
Karpaty Krosno – Orlęta Radzyń Podlaski 3:5 (1:1)
Bramki: 0:1 Szymala 20-karny, 1:1 Phkhakadze 36, 1:2 K. Rycaj 56, 2:2 Gawle 58, 2:3 Szymala 64-karny, 2:4 Balicki 74, 2:5 Szczygieł 82, 3:5 Radulj 90+5-karny.
Karpaty: Perchel – Gazda, Stasz żż cz 63, Hudzik (69 Król), Olszewski – Gawle, Radulj, Geci, Jędryas (60 Demianenko), Phkhakadze (79 Frołow) – Djoulou (79 Fundakowski). Trener Kamil Witkowski.
Orlęta: Bartnik – Duchnowski, Santiago, Kotko, Szymala (83. D. Rycaj) – Koszel ż, Szczypek, Balicki (89 Matejek), Piotrowski (71 Korolczuk), K. Rycaj ż – Szczygieł (83 Malec). Trener Tomasz Złomańczuk.
Sędziował Bobrek (Kraków). Widzów 600.