Optymizm w Widzewie. Cetnarski już trenuje, dwóch bramkarzy na testach
Mateusz Cetnarski i Xhevdet Gela już są, a lada moment ma być także Aleksiej Beriezin. I na tym może się nie skończyć, bo Widzew buduje drużynę, która ma wyprowadzić łódzki klub z kłopotów.
fot. Ryszard Kotowski
Beef Master Budowlani - Tauron Banimex MKS Dąbrowa 0:3 [ZDJĘCIA]
Od dawna w Widzewie nie wiało już takim optymizmem. Drużynę wzmacniają nieźli piłkarze, w sparingach nie ma na nią silnych, a i finanse znacząco się poprawiły. Piątkowe zwycięstwo w Komisji Odwoławczej do spraw Licencji z rzecznikiem ochrony prawa związkowego Krzysztofem Malinowskim jest tego najlepszym potwierdzeniem.
Do tej pory piłkarzami Widzewa zostali Marcin Kikut, Marek Wasiluk i Yani Urdinov. W niedzielę przed południem półroczny kontrakt podpisał Xhevdet Gela, a prawdopodobnie w poniedziałek to samo zrobi Cetnarski, który w sobotę przyleciał do Polski ze zgrupowania Śląska Wrocław w tureckim Belek. Od niedzieli jest już w Uniejowie, gdzie trenują widzewiacy.
Gela ma 24 lata i posiada dwa paszporty - fiński i albański. W swojej dotychczasowej karierze grał m.in. w klubie Haka Valkeakoski, jednym z najmocniejszych w lidze Finlandii. Ostatnio występował w Myllykosken Pallo. W sezonie 2013 zagrał w 32 meczach ligowych. Grał też w eliminacjach Ligi Europy. Może występował jako ofensywny lub prawy pomocnik. - Jest dobrze wyszkolony technicznie i pasuje do koncepcji gry Widzewa - chwali piłkarza Michał Wlaźlik z zarządu Widzewa.
To drugi Fin w historii łódzkiego klubu. Poprzednim był Riku Riski, który w Łodzi nie potrafił zaprezentować swoich umiejętności. Obecnie jest graczem mocnego norweskiego klubu Rosenborg Trondheim.
Cetnarski jest rok starszy od Geli i też występuje na pozycji pomocnika. Jest wychowankiem Kolbuszowianki Kolbuszowa, skąd przeniósł się do łódzkiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego, gdzie jego talent się rozwinął. W 2007 roku został piłkarzem GKS Bełchatów, gdzie zadebiutował w ekstraklasie i zanotował najlepszy czas swojej kariery. Cztery lata później został sprzedany za 300 tysięcy euro do Śląska Wrocław, będąc najdroższym piłkarzem pozyskanym przez ten klub w czasach zarządzania nim przez jednego z najbogatszych Polaków Zygmunta Solorza.
Ze Śląskiem zdobył mistrzostwo Polski, ale nigdy nie był podstawowym graczem tej drużyny. A ostatnio trener Stanislav Levy nie widział już dla niego miejsca w składzie. Nic więc dziwnego, że Cetnarski chciał zmienić klub, a Widzew wydaje się idealnym wyborem, bo tutaj piłkarz na pewno dostanie szansę na odbudowę formy. Jego przejście do łódzkiego klubu wymagało rozwiązania umowy ze Śląskiem, co się nieco przeciągało, ale od kilku dni było pewne, że w końcu trafi do Widzewa.
Kto jeszcze zasili Widzew? Na pewno nie wymieniany przez niektóre media Jakub Wilk, który, po pierwsze, nie rozwiązał jeszcze umowy z rumuńskim FC Vaslui, a po drugie ma bardzo wysokie wymagania finansowe. Nieoficjalnie wiadomo, że chciał zarabiać w Widzewie 40 tysięcy złotych miesięcznie.
Od kilku dni w Widzewie testowany jest rosyjski bramkarz Aleksiej Beriezin, który zbiera bardzo dobre oceny sztabu szkoleniowego i ma duże szanse na podpisanie umowy. Ale w sobotę wieczorem do trenujących w Uniejowie widzewiaków dołączył kolejny bramkarz, 20-letni Dawid Smug, który ostatnio był graczem młodzieżowej drużyny słynnego Interu Mediolan, a wcześniej pół roku spędził w Bełchatowie, ale w grającym wówczas w ekstraklasie zespole GKS nie wystąpił w żadnym meczu, przegrywając rywalizację z Łukaszem Sapelą i Łukaszem Budziłkiem.