menu

Oni już zapadli w zimowy sen. Antyjedenastka 19. kolejki Lotto Ekstraklasy wg GOL24 [GALERIA]

17 grudnia 2018, 20:08 | DW

Lotto Ekstraklasa. Nasi piłkarze mają już z tyłu głowy zbliżające się święta, co oczywiście pokazali w minionej kolejce na boiskach. Poza głupimi błędami i bezużytecznymi występami niektórzy sprawili sobie dłuższą przerwę od grania, wykluczając się przed ostatnią kolejką 2018 roku. Wyszło nam więc niezłe zestawienie - głównie złożone z zawodników Jagiellonii i Zagłębia Sosnowiec.

Lotto Ekstraklasa. Nasi piłkarze mają już z tyłu głowy zbliżające się święta, co oczywiście pokazali w minionej kolejce na boiskach. Poza głupimi błędami i bezużytecznymi występami niektórzy sprawili sobie dłuższą przerwę od grania, wykluczając się przed ostatnią kolejką 2018 roku. Wyszło nam więc niezłe zestawienie - głównie złożone z zawodników Jagiellonii i Zagłębia Sosnowiec.
fot.
Bramkarz "Portowców" zbyt lekko podał do Sebastiana Rudola, który zmuszony był faulować na drugą żółtą kartkę. Choć Kamil Drygas strzelił z rzutu karnego, nie da się efektywnie grać przez godzinę w osłabieniu. Kolejna wpadka tego golkipera w ciągu ostatnich tygodni.
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Wystawiony na prawej stronie defensywy zagrał koszmarnie. Nie dość, że w ofensywie nie zawsze prezentuje się na dobrym poziomie, ten mecz obnażył jego słabości w realizowaniu taktyki. Frankowski był notorycznie ogrywany na swojej stronie, więc niech niektórych nie dziwi wynik 0:4 z Zagłębiem Lubin.
fot. Karolina Misztal
Paweł Barylski mógł zaliczyć całkiem niezłą wygraną po rozstaniu Śląska z Tadeuszem Pawłowskim, ale wieczór postanowił mu zepsuć Cotra. Nieodpowiedzialne zagranie i słuszna czerwona kartka. Wrocławianie mieli szczęście, schodząc do szatni z punktem.
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
Tego, co zepsuł Frankowski, nie potrafił naprawić Klemenz. Kilkukrotnie pomylił się przy własnej interwencji, gubił krycie i zbyt łatwo pozwalał Miedziowym na dojście do strzałów.
fot. Marzena Bugala- Azarko / Polska Press
Dziw bierze, jak Polczak znalazł zatrudnienie w Ekstraklasie. Wobec gry Lecha był bezradny, ale nie ze względu na umiejętności, tylko zwyczajne zachowanie w defensywie. Nie potrafił przewidzieć, że przy dośrodkowaniu do Gytkjaera ten faktycznie może być za jego plecami. Z każdą piłką zagraną po ziemi w pole karne wyglądał jak dziecko we mgle. Jeśli Zagłębie chce się utrzymać, musi zostać przebudowana jego obrona.
fot. Karolina Misztal
Nie asekurował Polczaka i przegrywał większość pojedynków w defensywie. Co prawda Zagłębie najczęściej dawało się ogrywać ze skrzydeł, stoperzy muszą być jednak pewnie swoich interwencji. Cichocki i Polczak nie są od samego początku sezonu.
fot. Karolina Misztal
Mało kreatywny w środku pola, nie potrafił sprostać defensywnym walorom zabrzan. Na boisku było go słabo widać, do czego nie zwykł nas przyzwyczajać. Często niepotrzebnie tracił piłkę i nie obsługiwał kolegów udanymi zagraniami. Arka uratowała remis, ale tylko dzięki uderzeniu Michała Nalepy.
fot. Karolina Misztal
Przez 55 minut gry zanotował jedno podanie warte uwagi. Obrońcy Zagłębia skutecznie jednak wybili piłkę, która nie doszła ostatecznie do Świderskiego. Pospisil został zmieniony na samym początku drugiej połowy. Chyba tylko dlatego, że zejście na ławkę w przerwie jest nietaktem trenera Mamrota wobec własnych decyzji personalnych.
fot. Marzena Bugala- Azarko / Polska Press
Poza wywalczonymi rzutami rożnymi był zupełnie niewidoczny i bezproduktywny. Wielka szkoda, bo miał ochotę pokazać się w obliczu kilku zawieszonych piłkarzy Piasta. Jako jeden ze zmienników Jagiełło nie wykorzystał szansy.
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
Nie można przeważać w pierwszej połowie w takim stopniu nad Lechem Poznań i marnować doskonałą okazję na strzelenie gola. Wrzesiński uderzał z zerowego kąta - fakt. Problem w tym, że miał tak dużo czasu, że mógł jeszcze poprawić swoje ustawienie i umieścić futbolówkę w pustej bramce. Zamiast tego trafił w słupek. Mecz Zagłębia mógłby wówczas inaczej wyglądać.
fot. Marzena Bugala- Azarko / Polska Press
Nieudolnie próbował wymusić rzut karny, uderzał najczęściej obok bramki i nie dał od siebie nic, za co można byłoby go wyróżnić. Akurat w momencie, gdy zaczął się rozkręcać.
fot. Anatol Chomicz
Nemanja Mitrović, Guilherme, Cezary Stefańczyk, Sebastian Rudol, Patrik Mraz, Dejan Vokić, Igor Angulo (i wszyscy z meczu Miedź - Lechia za nudne 0:0 na zwieńczenie kolejki)
fot. Andrzej Banas / Polska Press
1 / 13

Polecamy