Olkowski zamiast w Boltonie mógł grać w Legii, ale Klafurić wolał wprowadzić nową taktykę
Paweł Olkowski bardzo dobrze rozpoczął sezon w Boltonie Wanderers. Prawy obrońca w całości rozegrał wszystkie cztery dotychczasowe mecze Championship. Otrzymał za nie bardzo dobre oceny. Zanim piłkarz podpisał kontrakt w Anglii, mógł trafić do Legii Warszawa. - Sam się do niej zgłosiłem, ale usłyszałem, że trener będzie wprowadzał ustawienie 1-3-5-2 i nie byłem potrzebny - opowiadała w rozmowie z serwisem "Łączy nas piłka" 13-krotny reprezentant Polski.
fot. Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
fot. Bartek Syta/Polska Press
Paweł Olkowski pobytu w Koeln w ostatnich latach nie zaliczy do udanych. W poprzednim sezonie rozegrał tylko 11 meczów, wiosną tego roku na dobre stracił miejsce w składzie. Po nim rozwiązał kontrakt z klubem, który spadł do drugiej ligi. Już zimą piłkarz mógł wrócić do Polski, jednak z transferów do Lecha Poznań czy Legii Warszawa nic nie wyszło. W tym okresie transferowym temat wrócił.
- Przez kolejne pół roku nie grałem w Niemczech i chciałem się odbudować w kraju. Latem sam się zgłosiłem do Legii. Tym bardziej, że była jeszcze przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego, a dodatkowo kusiła mnie perspektywa gry o Ligę Mistrzów. Pieniądze nie byłyby problemem. Wielokrotnie wracałem do Legii z tym tematem. Początkowo klub był zainteresowany, ale w końcu nic z tego nie wyszło, bo usłyszałem, że trener będzie wprowadzał ustawienie 1-3-5-2 i nie byłem potrzebny. Szkoda, choć patrząc z perspektywy czasu, wyszło mi to na dobre - opisał sytuację w rozmowie z serwisem "Łączy nas piłka".
Gdy 28-letni obrońca chciał grać w Legii, trenerem drużyny był Dean Klafurić. Zmiana strategii gry okazała się także niefortunną dla chorwackiego szkoleniowca. Między innymi przez to stracił pracę przy Łazienkowskiej. Mimo wygrania Lotto Ekstraklasy i rozgrywek o Puchar Polski, Legia ten sezon rozpoczęła bardzo źle. Gra z trzema obrońcami kończyła się mnóstwem błędów w defensywie i rywale z łatwością strzelali gole.
W efekcie legioniści odpadli z rywalizacji o Ligę Mistrzów po dwumeczu ze Spartakiem Trnawa. Chorwat został zwolniony 1 sierpnia. Tymczasowo zastąpił go Aleksandar Vuković, a 13 sierpnia został zatrudniony Ricardo Sa Pinto. Mimo zmian, drużyna nie była w stanie zmienić swojej gry i odpadła także z kwalifikacji do Ligi Europy. W tych rozgrywkach lepszy okazał się zespół z Luksemburga - F91 Dudelange.
A 2:1 win away at West Brom! What an unbelievable start to a season and to my time in England!We’re all absolutely ecstatic!MASSIVE THANKS to all the Whites fans who’ve made their way to the Hawthorns today and cheered us on so brilliantly!#BWFC @OfficialBWFC pic.twitter.com/UQQCteux6D— Paweł Olkowski (@PawelOlkowski) 4 sierpnia 2018
Olkowski w międzyczasie podpisał dwuletni kontrakt z Boltonem. Od pierwszego ligowego meczu rozgrywa pełne mecze, zaliczył w nich jedną asystę. Koledzy z drużyny zaczęli nazywać go "Polskim Cafu", trener porównał do Rolls Royce'a, a miejscowi dziennikarze chwalą go za grę i przewidują, że jak tak dalej pójdzie, to Olkowski wkrótce zmieni klub na lepszy.
- Moim marzeniem od zawsze było zagrać w Lidze Mistrzów i w Premier League. Z Championship droga do tej drugiej jest bardzo dobra i krótka. Czy dostanę się do niej z Boltonem czy po transferze – obojętnie, ale taki jest mój osobisty cel. Na razie dostaję dobre oceny, jako drużyna gramy bardzo fajnie, co najważniejsze – punktujemy. Wiele osób nie spodziewało się, że będziemy mieli taki start. Mamy też dobrego trenera, Phila Parkinsona, który potrafi nas świetnie przygotować do meczu i odpowiednio zmotywować - tłumaczył na oficjalnej stronie reprezentacji Polski były gracz Górnika Zabrze i GKS Katowice.
Po czterech kolejkach Bolton ma na koncie trzy zwycięstwa i jeden remis. W sobotę o godz. 16 drużyna Polaka podejmie Sheffield United.
Z kolei w poniedziałek selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek powoła kadrę na mecz Ligi Narodów z Włochami (7 września w Bolonii) i towarzyski z Irlandią (11 września we Wrocławiu). Część ekspertów prognozuje, że Olkowski może się w niej znaleźć.
- Powołania sprawdzę, choćby dla tego, że będą to pierwsze powołania nowego trenera. Wątpię, że będę na tej liście. Ale podchodzę do tego spokojnie. Wiem, że tylko dobrą grą w klubie mogę przekonać do siebie selekcjonera - tonował 13-krotny reprezentant Polski.
Jerzy Brzęczek: Szkoda, że Łukasz Piszczek zrezygnował z kadry, ale liczyłem się z tą decyzją