Plebiscyt "Jedenastka sezonu Nice 1 Ligi" - NAPASTNIK: Karol Angielski [WYWIAD]
Ależ się rozstrzelał w tych rozgrywkach. Z 14 bramkami był nawet liderem klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników. Wielka szkoda, że na początku maja doznał bardzo groźnej kontuzji (złamanie kości czołowej, pęknięta zatoka) i nie dokończył sezonu. - Pierwsze kroki treningowe już stawiam. Co ciekawe, czuję się dobrze. Nie mam krwotoków, nie czuję bólu. Jest naprawdę nieźle - mówi Karol Angielski, napastnik Olimpii Grudziądz.
Jak ze zdrowiem?
Jestem w trakcie rehabilitacji. 19 czerwca ostatnia kontrola u lekarza, dzień później powinienem być gotowy. Pierwsze kroki treningowe już stawiam. Co ciekawe, czuję się dobrze. Nie mam krwotoków, nie czuję bólu. Jest naprawdę nieźle.
Niezorientowanym przypomnijmy, że w meczu z Wigrami Suwałki doznał pan pęknięcia kości czołowej. Vaclav Cverna, który był tego sprawcą przeprosił?
Na drugi dzień po zdarzeniu odebrałem mnóstwo telefonów. W tym ten od Cverny. Przepraszał, dopytywał o stan zdrowia. Nie zrobił tego umyślnie i ja rozumiem jego zakłopotanie. W ogóle to zespół Wigier zachował się wobec mnie bardzo fair. Trener też zadzwonił. Co więcej, ponowił rozmowę bodajże tydzień czy dwa tygodnie temu. To budujące, że zainteresował go mój los.
Pamięta pan to zdarzenie?
To zostaje w głowie. Byłem przytomny, rozumiałem co się stało. Dziwna sprawa, bo nie bolała mnie wtedy ani głowa.
Operacja okazała się konieczna. Były przed nią obawy, że coś pójdzie nie tak albo będzie trzeba długo czekać na powrót na boisko?
Nie, w ogóle. Chciałem, żeby jak najszybciej doszło do tej operacji, dlatego na wszystko się zgadzałem, wszystko co konieczne podpisałem. Operacja przebiegła perfekcyjnie. Przeprowadził ją doktor Winiarski. Bardzo pomógł też doktor Tabiszewski. Mówił mi, że po sześciu tygodniach kość się zrośnie.
W pierwszych tygodniach zagra pan w masce?
Ta sprawa dla mojego bezpieczeństwa jest do przedyskutowania. Doktor Winiarski mówił, że takie urazy zdarzają się w boksie. W piłce jest to absolutna rzadkość. Miał tylko taki jeden przypadek przede mną.
Przez ten wypadek uciekła szansa na zostanie królem strzelców 1 ligi. Żal?
Tak, wiem o tym. Miałem dobry sezon. W co drugim spotkaniu strzelałem. Nie obrażam się, że po tym wypadku ktoś mnie wyprzedził. Bo do kontuzji to ja byłem liderem klasyfikacji z czternastoma bramkami.
Wypadł pan w kluczowym momencie dla Olimpii Grudziądz. Była szansa na awans do Ekstraklasy.
Współczuję trenerowi, że na finiszu nie mógł korzystać z żadnego z czterech napastników. Wszyscy byliśmy kontuzjowani. Może gdyby pole manewru było większe, to Olimpia zajęłaby drugie miejsce? Ciężko powiedzieć. Mieliśmy fajną drużynę. Było w niej wielu młodych zawodników, ale i takich z doświadczeniem w Ekstraklasie jak Kłus, Smoliński czy Kaczmarek. Istniała chemia między tymi pokoleniami. Trener Paszulewicz świetnie nas połączył.
Jak na przestrzeni czasu zmieniały się oczekiwania wobec piłkarzy Olimpii?
Przed sezonem plan był taki, żeby się utrzymać. Osiem kolejek przed końcem ligi to zadanie wykonaliśmy. W zimie odbyliśmy wewnętrzną rozmowę w szatni. Uznaliśmy, że miejsce trzecie bądź czwarte jest w zasięgu. Zajęliśmy szóste ze stratą dwóch do drugiego. Nikt nie mówił, że w Grudziądzu walczymy o Ekstraklasę. Myśmy więc się nie wyłączyli w żadnym momencie z tej walki. Olimpia i awans to był bardziej fakt medialny niż oczekiwanie zarządu czy kibiców.
Którą bramkę z tego sezonu pan szczególnie zapamięta? Trochę ich było...
Tę zdobytą piętą przeciwko MKS Kluczbork.
Przez kontuzję uciekła panu nie tylko korona króla strzelców, nie tylko ewentualny awans do Ekstraklasy, ale również powołanie na młodzieżowe Euro 2017?
Powiem tak: trener Dorna prywatnie do mnie nie zadzwonił, ale słyszałem, że jestem pod obserwacją sztabu. Możliwe, że dołączyłbym do kolegów. Żałuję trochę, bo reprezentacja zagra z Anglia w Kielcach, a ja stamtąd pochodzę. To byłoby coś zagrać w takim meczu na tym stadionie.
Zakończyło się pana wypożyczenie do Olimpii. Teraz walka o skład w Piaście Gliwice?
Nie wiem jeszcze co ze mną będzie. Na pewno wracam 20 czerwca do Gliwic, na pierwszy trening. Mam ważny kontrakt z Piastem. Olimpię będę wspominać jak najbardziej pozytywnie. To nie był krok w tył. 1 liga to dobre miejsce dla młodych zawodników. Można zdobyć minuty, złapać rytm, nabrać doświadczenia. Poziom jest zadowalający. Gra w 3 czy 4 lidze to nie jest to samo.
Jakie ma pan plany na urlop?
W środę wylatuję do Kenii (rozmawialiśmy we wtorek – przyp. red.). Razem z dziewczyną chcemy wybrać się na Safari.
[url="http://www.gol24.pl/1-liga/a/plebiscyt-jedenastka-i-pilkarz-sezonu-nice-1-ligi-glosowanie-ruszylo,12148563/" title=""]>>> ZOBACZ NOMINOWANYCH WE WSZYSTKICH KATEGORIACH