menu

PGE GKS górą w Elblągu! Wielki mecz Papy

1 kwietnia 2017, 17:57 | Paweł Hochstim

Piłkarze PGE GKS Bełchatów pokonali Olimpię w Elblągu 2:1 w meczu 24. kolejki drugiej ligi. Dwa gole dla bełchatowskiego zespołu zdobył Agwan Papikjan.


fot. Dariusz Śmigelski

– Olimpia na własnym boisku lubi dominować. Naszym zadaniem będzie przeszkodzenie w tym – zapowiadał trener PGE GKS Mariusz Pawlak. Po pokonaniu Polonii Warszawa bełchatowianie mieli ochotę na kolejną wygraną, która pozwoliłaby im nieco odetchnąć. Rywal był jednak trudny, bo Olimpia jest jednym z najlepszych zespołów w drugiej lidze na własnym boisku. Na wyjazdach traci wiele, ale u siebie jest bardzo groźna.

Pawlak, mimo zwycięstwa w ostatniej kolejce, znów zamieszał w składzie. Tym razem na ławkę rezerwowych trafił Kamil Bruchajzer, a do bramki trafił Paweł Lenarcik. Z kolei w ataku znalazł się Daniel Ciechański, który, już w pierwszej połowie, mógł być bohaterem PGE GKS. Pozyskany zimą z Gryfa Wejherowo napastnik dwa razy znalazł się w doskonałej sytuacji, ale najpierw nie trafił w bramkę, a kilka minut później jego lekki strzał w sytuacji sam na sam bez problemów obronił bramkarz elbląskiej drużyny.

Na szczęście bełchatowianie mieli w swojej drużynie innego piłkarza, którego można nazwać bohaterem. Piłkarza, który właściwie całą jesień i pół zimy spędził na rehabilitacji marząc o powrocie na boisko. Agwan Papikjan do przerwy w Elblągu wbił dwa gole i zapewnił swojej drużynie sporą zaliczkę przed drugą połową. Szczególnie pierwsza bramka była specjalnej urody, gdy Ormianin wbiegł odważnie ze skrzydła i strzelił przy słupku. Piękna bramka „Papy” dała prowadzenie 1:0, a tuż przed końcem pierwszej części gry gracz PGE GKS z bliska, dzięki świetnej asyście Marcina Ryszki, podwyższył na 2:0.

Dla drużyny z Bełchatowa była to właściwie nowa sytuacja, bo w tym sezonie prowadzili dwoma golami tylko trzy razy – w wygranych 2:0 meczach z Olimpią Zambrów i Kotwicą Kołobrzeg oraz gdy rozbili na swoim stadionie Stal Stalowa Wola 5:1. Jak na 23 kolejki to niespecjalnie duże doświadczenie przy dwubramkowym prowadzeniu.

Ale jeszcze większy szok przeżywali gracze Olimpii, którzy u siebie przegrali do tej pory tylko jedno spotkanie. W przerwie ich trener dokonał dwóch zmian, a elblążanie zaczęli gonić wynik. I po szesnastu minutach złapali kontakt z bełchatowskim zespołem, gdy jedenastkę podyktowaną na przewinienie Ryszki wykorzystał Łukasz Pietroń. Kilka minut później PGE GKS przed stratą gola uratował Lenarcik, który kapitalnie obronił strzał jednego z rywali.

Bełchatowianie prowadząc zagrali mądrze i nie pozwolili graczom Olimpii poważniej zagrozić. Dzięki zwycięstwu piłkarze PGE GKS są drugim obok Rakowa Częstochowa zespołem, który wywiózł trzy punkty z Elbląga.

Olimpia Elbląg - PGE GKS Bełchatów 1:2
Gole
: 0:1 Agwan Papikjan (30), 0:2 Papikjan 44, 1:2 Łukasz Pietroń (61, karny)
Olimpia: Tułowiecki - Pietroń, Kubowicz, Wenger, Bukacki (46, Lisiecki) - Bojas, Danowski, Ressel (46, Sokołowski), Stępień, Maciążek - Kołosow (75, Piceluk). Trener: Adam Bartos.
Bełchatów: Lenarcik - Klepczyński, Grolik, Witasik, Bociek (85, Maciejewski) - Papikjan, Rachwał, Ryszka, Lenartowski, Bartosiak (78, Dzięgielewski) - Ciechański (64, Pisarczuk).
Żółte kartki: Danowski, Tułowiecki (Olimpia), Ciechański (PGE GKS).
Sędziował Paweł Kantor (Dębica)