Olimpia - ŁKS. Łodzianie powalczą w Elblągu o spokój
Szalenie trudne wyzwanie przed piłkarzami ŁKS. Łodzianie w meczu 27. kolejki drugiej ligi zagrają w sobotę w Elblągu z miejscową Olimpią (godz. 16).
fot.
Wielu jest zdania, że to najciekawsze wydarzenie tej serii drugiej ligi. Trudno się nie zgodzić z taką opinią, skoro o punkty w bezpośrednim starciu rywalizować będą trzeci i piąty zespół ligowej tabeli. Działacze obydwu drużyn nie ukrywają, że marzy im się awans do pierwszej ligi. W tej chwili bliżsi tego celu są łodzianie, którzy mają na koncie 42 punkty. Drużyna prowadzona przez trenera Adama Borosa (jest w klubie od 2 grudnia 2013 roku) wywalczyła do tej pory cztery punkty mniej od ełkaesiaków. Nie trzeba chyba zatem nikogo przekonywać, jak ważny dla obydwu zespołów będzie wynik tego pojedynku.
Choć piłkarze z al. Unii są w czołówce rozgrywek, to jednak trudno mówić o sielance i błogim nastroju w klubie. A wszystko przez słabszą dyspozycję drużyny i brak sukcesów w minionych dwóch kolejkach. Najpierw zespół przegrał w Łodzi ze Zniczem Pruszków, a następnie tylko zremisował w Bełchatowie z GKS. I na pewno te wyniki zdenerwowały kibiców, ale także działaczy. Wprawdzie ci ostatni próbują utrzymywać, że słabsza postawa drużyny nie stanowi problemu i żadnemu z nich nie przeszła nawet przez myśl zmiana szkoleniowca, ale w ich reakcjach i zachowaniach da się wyczuć znaczną nerwowość.
Pewnie dobrze zdają sobie z tego sprawę piłkarze i opiekunowie drużyny. Jedynym sposobem na uspokojenie sytuacji będzie sukces w jutrzejszym spotkaniu. Potrzebuje tego, jak ryba wody, duet trenersko-menadżerski Jacek Janowski - Wojciech Robaszek.
O wadze pojedynku z Olimpią najlepiej świadczy to, że łodzianie już po dzisiejszym treningu pojadą w okolice Elbląga, aby w spokoju przygotować się do tego ważnego ligowego starcia.