Od 0:1 do 4:1. Kapitalna gra piłkarzy Siarki Tarnobrzeg
W sobotnim meczu drugiej ligi piłkarskiej Siarka Tarnobrzeg wygrała z Olimpią Elbląg 4:1 (1:1).
Bramki: 0:1 Łukasz Pietroń, 1:1 Michał Żebrakowski 38, 2:1 Daniel Koczon 56, 3:1 Koczon 61 z karnego, 4:1 Jakub Głaz 89.
Siarka: Dybowski - Grzesik, Waleńcik, Stępień, Dawidowicz - Stefanik, Czyżycki (32 Stromecki), Szewc (72 Płatek) - Tomalski (83 Głaz), Koczon (88 Przewoźnik) - Żebrakowski.
Olimpia: Daniel - Bukacki, Kubowicz, Wenger, Maciążek - Ressel (59 Kołosow), Sokołowski, Stępień (82 Danowski), Pietroń (72 Szupyrtowski) - Bojas, Piceluk (59 Burkgart).
Żółte kartka: Stromecki (S), Bukalski, Danowski (O). Sędziował: Maciej Pełka z Piły. Widzów: 800.
Po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją w podstawowym składzie tarnobrzeskiej drużynie wyszedł Konrad Stępień, nie było natomiast pauzującego za czerwoną kartkę otrzymaną w meczu z Odrą Opole Radosława Sylwestrzaka.
Już w trzeciej minucie goście mogli objąć prowadzenie. Po dobrze rozegranym rzucie rożnym na strzał z 15 metrów zdecydował się Paweł Piceluk. Napstnik Olimpim strzelił płasko i po ziemi, ale bramkarz Siarki Karol Dybbpowski spisał się świetnie. Zdołał on obronić, mimo, że musiał interweniować pod słońce, a ponadto był zasłonięty aż przez trzech zawodników.
Później lekką przewagę posiadali gospodarze, ale widać było, że myślą oni przede wszystkim o zabezpieczeniu tyłów, aniżeli o atakowali bramki elblążan. I to się zemściło. W 22 minucie goście przeprowadzili szybki atak, piłka trafiła do będącego na skraju pola karnego Łukasza Pietronie, który posłał ją w długi róg bramki Dybowskiego, który przy tym uderzeniu mógł spisać się lepiej.
Dwie minuty później mogło, a nawet powinno być 2:0 dl Olimpii. Po pięknej zespołowej akcji gości, w dogodnej sytuacji znalazł się Piceluk, który jednak fatalnie przestrzelił posyłając piłkę obok lewego słupka.
Później tempo gry siadło, gospodarze mieli przewagę, z której nic jednak nie wynikało. Siarkowcy zdołali jednak doprowadzić do wyrównania. Była 38 minuta gry, kiedy prawie sprintem popisał się Daniel Koczon, który zdołał wrzucić piłkę w pole karne gości, a Michał Żebrakowski pięknym strzałem głową sprawił wielką radość u swoich kolegów z drużyny i fanów tarnobrzeskiego zespołu.
Już pierwsza akcja Siarkowców w drugiej połowie mogła dać naszej drużynie prowadzenie, ale Michał Żebrakowski minął się z piłką, a Hubert Tomalski za chwilę strzelił nad poprzeczkę.
Sprawiedliwości stało się zadość, kiedy to piłkę na 14 metrze otrzymał Koczon, zakręcił obrońcami Olimpii i płaskim strzałem pokonał bramkarza tej drużyny. Po kilku minutach Koczon zdobył swojego drugiego gola w sobotnim spotkaniu. W polu karnym sfaulowany został Żebrakowski, arbiter wskazał na jedenasty metr, a Koczon pewnym płaskim strzałem podwyższył wynik.
Podłamało to elblążan, którzy zaczęli popełniać błędy w obronie, ale bramkarz Olimpii Wojciech Daniel popisywał się pięknymi interwencjami. W 70 minucie goście mogli zdobyć kontaktowego gola, ale będący w dogodnej sytuacji Jakub Bojas płaskim strzałem minimalnie chybił.
Tuż przed końcem gola zdobył Jakub Głaz, któremu wystarczyło tylko kilka minut pobytu na boisku i wpisać się na listę strzelców. Po mistrzowsku i ze spokojem wykorzystał on sytuację po szybkiej kontrze gospodarzy i płaskim technicznym strzałem ustalił wynik spotkania.
W następny meczu o drugoligowe punkty drużyna Siarki zagra na wyjeździe z Wartą Poznań, a spotkanie to rozegrane zostanie w najbliższą sobotę 8 października, początek o godzinie 17.