menu

Okocimski wyszarpał remis z GieKSą

11 sierpnia 2013, 16:35 | Mariusz Lesiak

Okocimski Brzesko zremisował z GKS-em Katowice (1:1) w pierwszym niedzielnym spotkaniu 3. kolejki 1. ligi. GKS prowadził od 13. minuty po bramce Michała Zielińskiego, jednak walcząca do ostatniej minuty ekipa "Piwoszy" wyszarpała punkt. W doliczonym już czasie gry bramkę na wagę remisu zdobył Piotr Darmochwał.

GKS Katowice zremisował z Okocimskim Brzesko
GKS Katowice zremisował z Okocimskim Brzesko
fot. Mikołaj Suchan / Polskapresse

Mecz rozpoczął się od ataków gospodarzy, którzy stworzyli sobie pierwszą groźną sytuację w 11. minucie. Zapoczątkował ją Mateusz Niechciał, który dośrodkował piłkę w pole karne z rzutu wolnego. Jego centra minęła jednak wszystkich wchodzących zawodników i padła łupem Łukasza Budziłka.

Więcej szczęścia, dwie minuty później, mieli goście. Spore zamieszanie w polu karnym na bramkę zamienił Michał Zieliński, który dobił do pustej już bramki odbitą od słupka piłkę.

Na kolejną groźną sytuację czekaliśmy do 26. minuty spotkania. Mocne dośrodkowanie Niechciała z lewej strony boiska o milimetry minęło Wojciecha Wojcieszyńskiego. Ostatnia akcja pierwszej połowy należała do gości, ale strzał głową Przemysława Pitrego ze stoickim spokojem wyłapał Aleksander Kozioł.

GKS dominował przez pierwsze 45 minut, ale ich próby podwyższenia rezultatu nie przynosiły zamierzonego efektu. Goście nastawiali się na kontry, ale dobrze ustawieni katowiczanie niwelowali zagrożenie w zarodku i nie dopuszczali zawodników Okocimskiego zbyt często pod swoją bramkę.

Po zmianie stron gra się wyrównała. W 54. minucie powinno być 1:1, ale stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Darmochwał, który nie zauważył wychodzącego z bramki Budziłka i zamiast lobować bramkarza gości, uderzył płasko po dalszym rogu. Strzał przeleciał tuż obok bramki.

W 60. minucie odgryźć próbowali się goście, ale strzał Pitrego przeleciał koło słupka bramki gospodarzy. 9 minut później na kombinacyjne rozegranie rzutu wolnego zdecydowali się "Piwosze", ale strzał Radosława Jacka wyłapał bez problemów Budziłek. Po meczu mogło być już w 74. minucie spotkania, ale indywidualną akcję Rafała Figiela tuż przed polem karym zastopowali obrońcy Okocimskiego.

Końcówka spotkania należała do gospodarzy, którzy zyskiwali coraz większą przewagę. Goście długo prowadzili, ale ambitne plany o komplecie punktów prysły jak bańka mydlana w 94. minucie. Darmochwał zwodem zwiódł obrońcę gości i strzałem z lewej nogi pokonał bramkarza przyjezdnych.

Ostatecznie GKS wyjechał z Krakowa z jednym punktem, co na pewno nie zadowoliło piłkarzy jak i trenerów drużyny z Katowic. Podopiecznym Rafała Góraka zabrakło na pewno wyrachowania i sprytu. Okocimski walczył do końca i został za to nagrodzony.


Polecamy