Po zwycięstwie Odry Opole: To był najważniejszy mecz tego sezonu
Po wygranym "za przysłowiowe sześć punktów" starciu z Bytovią Bytów w Odrze Opole znowu są dobre nastroje. Nie ma się co dziwić, niebiesko-czerwoni tym samym praktycznie przypieczętowali swoje utrzymanie, choć do końca pewni być nie mogą...
- Oj, zeszło z nas ciśnienie - nie krył bohater opolan Szymon Skrzypczak, który w starciu tym zdobył dwa gole. - Mieliśmy na ten mecz plan i udało się go zrealizować. Co prawda dostaliśmy cios na początku, ale założyliśmy sobie, że bez względu na to co się będzie działo, chcemy grać konsekwentnie i to nas nie załamało, bo już choćby przy naszym trafieniu na 1-1 widzieliśmy, iż rywalom głowy opadły i wiedzieliśmy, że prędzej czy później to wygramy - zaznaczał lider naszego zespołu wiosną.
Z ulgą odetchnął również jego szkoleniowiec, tym bardziej, że sam przyznawał, iż od razu podczas przygotowań do tego spotkania powiedział swoim podopoiecznym, że czeka ich najważniejszy mecz tego sezonu
- Przygotowania były ukierunkowane na to, by moi piłkarze mentalnie byli gotowi, bo choćby w ostatnich meczach często remisowaliśmy, mając sytuacje, a teraz muszę ich pochwalić, wytrzymali bardzo duże napięcie - zaznaczał Mariusz Rumak. - Ten bój rozpoczął się dla nas bardzo źle. Mieliśmy przewagę, byliśmy w ataku pozycyjnym, ale to przeciwnik zdobył bramkę. Niejednokrotnie wcześniej w takich przypadkach moi piłkarze opuszczali głowy, ale teraz to nie nastąpiło - chwalił swoich graczy.
- Cały czas realizowaliśmy założenia i dostaliśmy za to nagrodę w postaci trzech punktów. Musieliśmy mozolnie budować swoje akcje, wystrzegać się błędów. Wszystkich się nie ustrzegliśmy, ale też stworzyliśmy kilka fajnych sytuacji. Jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Myślę, że Odra tym meczem pokazała, że w trudnych momentach potrafi być jednością - podsumowywał trener opolan.
W zupełnie innym nastroju był, czemu nie ma się co dziwić, jego vis a vis w obozie Bytovii, dla której było to spotkanie z cyku "o życie".
- Odra też bardzo mocno walczyła o zwycięstwo, ale to my zdobyliśmy pierwsi bramkę i mieliśmy po chwili sytuację na 2-0, jednak nie udało się tego strzelić, Odra wyrównała, potem znowu mieliśmy sytuacje, rywale dochodzili też do swoich - oceniał Adrian Stawski. - Niestety, jak się nie wykorzystuje takich okazji, jakie mamy, to ciężko o zwycięstwo. Byliśmy do końca zdeterminowani, by wygrać, ale niestety wracamy do Bytowa z zerowy kontem. Sytuacja naszego zespołu jest bardzo ciężka.