Piłkarze Odry Opole wkraczają w decydującą fazę sezonu
Gra idzie o dużą stawkę - awans do 1 ligi. W sobotę niebiesko-czerwoni zagrają u siebie z także aspirującą do 1 ligi Siarką Tarnobrzeg.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie na stadionie przy ul. Oleskiej rozpocznie się o godz. 15.00. Starcie z Siarką zaczyna tryptyk meczów niebiesko-czerwonych z zespołami będącymi za nimi w tabeli, które poważnie liczą się w rywalizacji o awans do 1 ligi. Piąta w tabeli drużyna z Tarnobrzega traci do prowadzącej Odry 11 punktów. Potem opolan czeka wyjazd do czwartego Radomiaka Radom (osiem punktów mniej od Odry), a 29 kwietnia u siebie podejmą mającą pięć „oczek” mniej Puszczę Niepołomice.
- Przed nami najważniejsza część sezonu - zaznacza trener Odry Jan Furlepa. - Zaczynamy finisz rozgrywek, a gra idzie o dużą stawkę, bo wiadomo jaka jest nasza sytuacja w tabeli.
Jeśli Odra wygra z Siarką, to będzie już bardzo blisko zajęcia co najmniej 4. lokaty dającej prawo gry w barażach o awans do 1 ligi. W opolskim klubie nikt jednak nie myśli o 4. pozycji. Liczy się miejsce na podium, bo ono daje bezpośrednią promocję na zaplecze ekstraklasy.
Młoda drużyna Siarki (w jej kadrze jest aż 14 młodzieżowców, a więc zawodników z rocznika 1996 i młodszych) zagra w Opolu poważnie osłabiona. Wykluczony jest bowiem występ Huberta Tomalskiego. Ten odpowiadający za kreowanie gry w środku pola zawodnik musi bowiem pauzować za kartki. Z tego samego powodu w opolskiej drużynie nie zagra prawy obrońca Robert Trznadel. W pełni sprawny po kontuzji jest już jednak wyróżniający się jesienią w opolskiej ekipie Łukasz Winiarczyk. Można się spodziewać, że wróci on na lewą stronę defensywy, a na prawą za Trznadla powędruje Rafał Brusiło. Tak zespół Odry grał ostatnie 20 minut spotkania poprzedniej kolejki w Rybniku, które wygrał z miejscowym ROW-em aż 6-0. Trener Furlepa wiedząc, że nie będzie mógł liczyć na Trznadla dał już się „przetrzeć” Winiarczykowi, który ponadto zaliczył w minioną niedzielę cały mecz w zespole rezerw.
Po meczu w Rybniku pojawiło się zagrożenie, że na starcie z Siarką trener Furlepa nie będzie miał do dyspozycji: Mateusza Bodziocha i Mateusza Gancarczyka, którzy doznali kontuzji. Na szczęście nie okazały się one groźne i obaj w minionym tygodniu normalnie trenowali. Doliczając do tego, że po pauzie za kartki wraca Mateusz Peroński, to poza Trznadlem wszyscy zawodnicy są do dyspozycji.
W Rybniku cała drużyna spisała się świetnie, ale szczególnie wyróżnił się Waldemar Gancarczyk, który zagrał pierwszy raz po czterech tygodniach przerwy spowodowanej kontuzją i zaliczył hat tricka.
- Tak skuteczny raczej w następnych meczach nie będę, ale liczę, że będziemy jako drużyna grać na poziomie zbliżonym do tego co zaprezentowaliśmy w Rybniku - mówi W. Gancarczyk. - Przed nami bardzo ważne mecze i jeśli w nich zaprezentujemy podobną dyspozycję, co w meczu z ROW-em, to koniec sezonu będzie dla nas bardzo radosny.
Jesienią w starciu obu ekip na stadionie w Tarnobrzegu był remis 1-1, a punkt dla Odry uratował bramkarz Tobiasz Weinzettel, który w doliczonym czasie gry obronił rzut karny. W historii ligowych spotkań Odra grała z Siarką siedem razy i ani razu nie przegrała (cztery zwycięstwa, trzy remisy, bilans bramkowy 8-2). W lipcu minionego roku w Pucharze Polski Siarka wygrała jednak w Opolu wyraźnie, bo 3-0. Jest więc za co brać rewanż.
Pod Ostrzałem
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/be71d8dc-b472-e172-5c35-138b557d9072,8f5f7259-60b1-9b00-869f-39add47b4e99,embed.html[/wideo_iframe]