Odra Opole gra w sobotę mecz na szczycie 2 ligi
O godz. 16.30 na stadionie przy ul. Oleskiej zacznie się w Opolu starcie Odry z Puszczą Niepołomice.
fot. Sławomir Jakubowski
Opolanie są już na prostej drodze do 1 ligi, gdyż prowadzą w tabeli z dorobkiem 58 punktów. Trzecia Puszcza ma ich 50, ale kluczowa jest przewaga nad czwartym Radomiakiem Radom, która wynosi 11 punktów, a na zaplecze ekstraklasy bezpośrednio awansują trzy najlepsze zespoły.
- Już jesteśmy blisko celu, ale jak się jest tak blisko, to jeszcze bardziej trzeba się sprężyć - mówi szkoleniowiec Odry Jan Furlepa.
Mobilizacja jest szczególnie ważna właśnie na mecz z Puszczą. To starcie dwóch najlepszych zespołów rundy wiosennej. W ośmiu meczach zdobyły one po 19 punktów.
- To jednocześnie mecz drużyny, która zdobyła najwięcej goli w 2 lidze czyli nas z najlepszą defensywą - zaznacza trener Furlepa. - Puszcza straciła najmniej goli i rzeczywiście defensywa to jej duży atut. Analizowaliśmy jej mecze i prezentują się bardzo solidnie. Na pewno jednak są w naszym zasięgu. Dla nas nawet remis w tym meczu będzie dobrym wynikiem, ale chcąc go osiągnąć musimy grać o zwycięstwo. Zresztą my jesteśmy taką drużyną, że w każdym meczu gramy o trzy punkty. Tak jest przez cały sezon i taktyki na pewno nie zmienię. Jesteśmy zespołem ofensywnym, przyzwyczajonym do atakowania.
Do dyspozycji trenera Furlepy są wszyscy piłkarze z kadry. Nie ma kontuzji, nikt też nie pauzuje za kartki.
- Z przymrużeniem oka mówiąc, to żałuję, że w piłkę nie gra się po 15 czy 18 - przyznaje trener Furlepa. - Tak naprawdę to wszyscy moi podopieczni zasługują, żeby zagrać w tym meczu, bo na treningach nikt nie odstaje. Nikt też nie zawodzi, kiedy dostaje szansę gry. Mogę wystawić tylko 11 zawodników i mam ból głowy przy tworzeniu składu. Ostatni mecz w Radomiu wygraliśmy po dobrej grze 2-1, a jest taka zasada, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Nie przywiązuje się jednak do niej. Obserwuję zawodników na treningach i nie wykluczam zmian.
Na zapewnienie sobie awansu z matematycznego punktu widzenia nie ma w sobotę szans. Jeśli jednak Odra wygra, a nawet jak zremisuje, to już tylko jakiś niesamowity zbieg okoliczności i seria porażek pozbawi niebiesko-czerwonych miejsca na zapleczu ekstraklasy w przyszłym sezonie. Skoro jednak w 27 meczach obecnych rozgrywek opolanie przegrali tylko trzy razy, to trudno się spodziewać, że w końcówce zdarzy się zła passa.