menu

Nice 1 Liga. W oczekiwaniu na wybawienie. Nastaje nowa era w Odrze Opole

9 maja 2018, 12:10 | Wiktor Gumiński

Jest już maj, a zawodnicy Odry Opole wciąż czekają na pierwsze ligowe zwycięstwo w 2018 roku. Na pewno nie odniosą go pod wodzą Mirosława Smyły, który w weekend przestał być trenerem opolan. Nazwisko jego następcy poznamy już niedługo.

Wiosną regularnie widujemy piłkarzy Odry Opole ze zwieszonymi głowami. Przy tak długiej serii niepowodzeń nie może to dziwić. Na zdjęciu: Łukasz Winiarczyk.
Wiosną regularnie widujemy piłkarzy Odry Opole ze zwieszonymi głowami. Przy tak długiej serii niepowodzeń nie może to dziwić. Na zdjęciu: Łukasz Winiarczyk.
fot. Oliwer Kubus

- Aktualnie jesteśmy na etapie prowadzenia rozmów i spotykania się z kolejnymi kandydatami do przejęcia zespołu - mówi Karol Wójcik, prezes Odry. - Mogę zdradzić, że ich lista jest dość wąska. Maksymalnie na początku kolejnego tygodnie chcielibyśmy bowiem już podać nazwisko nowego trenera do publicznej wiadomości.

W minioną sobotę stało się coś, o czym na początku wiosennych zmagań praktycznie nikt by nie pomyślał. Do wiosennych zmagań opolanie przystępowali bowiem w znakomitych nastrojach. W rundzie jesiennej spisywali się tak dobrze, że zimową przerwę spędzili na drugim miejscu w tabeli Nice 1 Ligi, które oznaczało awans do ekstraklasy. Coraz częściej po mieście było słuchy, że Odra jest w stanie powrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej po 37 latach przerwy.

Wystarczyło jednak zaledwie kilka tygodni zmagań w rundzie rewanżowej, by cały powstały czar prysł jak bańka mydlana. W marcu, kwietniu i na początku maja Odra zupełnie nie przypominała drużyny, który w pierwszej części sezonu wywalczyła aż 34 punkty. Wiosną zdobyła ich ... 5, najmniej w całej ligowej stawce. Czara goryczy przelała się w klubie po wyjazdowej przegranej 0-1 z niżej notowaną Bytovią Bytów.

- Decyzji o rozstaniu się z trenerem Smyłą na pewno nie podjęliśmy pod wpływem emocji - zastrzega Wójcik. - Jej ogłoszenie było poprzedzone długimi rozmowami i analizami. Nie chciałbym jednak zbyt mocno wnikać w szczegóły, ponieważ zawarliśmy ze szkoleniowcem dżentelmeńską umowę, że nie będziemy przesadnie roztrząsać całej sprawy. Chciałbym mu natomiast serdeczne podziękować za wszystko, co zrobił dla naszego klubu. Do czasu znalezienia nowego trenera drużynę będzie prowadzić dotychczasowy asystent Piotr Plewnia.

Czasu na podniesienie zespołu na duchu nie ma on dużo, ponieważ najbliższe ligowe starcie czeka Odrę już dziś. O godz. 19.45 podejmie ona Stomil Olsztyn. Trudno o lepszą okazję na przełamania fatalnej passy, ponieważ rywal ten zajmuje aktualnie przedostatnie, 17. miejsce w Nice 1 Lidze (Odra jest na 11. lokacie).

- Na zapleczu ekstraklasy nie ma łatwych meczów - podkreśla prezes Odry. - Najlepiej świadczy o tym fakt, że w ostatniej kolejce Stomil wygrał z GKS-em Katowice, uważanym za jednego z głównych kandydatów do awansu. W każde spotkanie trzeba zatem włożyć maksimum wysiłku, by móc w nim zwyciężyć.

W rundzie rewanżowej, licznik meczów bez zwycięstwa zatrzymał się u piłkarzy z Opola na liczbie 10. Na przerwanie impasu mają jeszcze pięć szans, ponieważ dwie pierwsze potyczki z rundy rewanżowej odbyli już jesienią, pod koniec listopada.

- Tak długa seria niepowodzeń odbiłaby się na każdym profesjonalnym sportowcu - puentuje Wójcik. - Nie inaczej jest w przypadku naszych graczy. Widać, że siedzi im ona w głowach. Zawodnicy wiedzą jednak, że z naszej strony mają pełne zaufanie. W pełni zasłużyli sobie bowiem na nie świetną postawą w pierwszej części rozgrywek. Liczymy, że teraz w końcu uda nam się przerwać złą passę.


Polecamy