menu

Gabriel Nowak: - Miałem debiut jak marzenie

8 marca 2017, 09:25 | Marcin Sagan

Rozmowa z nowym piłkarzem 2-ligowej Odry Opole.

Mający 30 lat Gabriel Nowak do Odry przyszedł na początku tego roku z innego 2-ligowego zespołu - ROW-u Rybnik.
Mający 30 lat Gabriel Nowak do Odry przyszedł na początku tego roku z innego 2-ligowego zespołu - ROW-u Rybnik.
fot. Sławomir Jakubowski

W pierwszym swoim oficjalnym meczu w barwach Odry przeciwko Olimpii Elbląg zdobył pan dwa gole, a zespół wygrał 2-1. Mocne przywitanie z kibicami.
- Przede wszystkim ważne jest zwycięstwo zespołu, bo mamy jasny cel i musimy zbierać punkty. Wszyscy walczyliśmy od pierwszej do ostatniej minuty, by wygrać i udało się. Bramki oczywiście również bardzo cieszą. Miałem wymarzony debiut. Dołożyłem swoją cegiełkę do zwycięstwa. Czego można chcieć więcej jak nie wygranej i dwóch zdobytych goli?

Zadowolony jest pan z gry zespołu?
- Pierwszy mecz to zawsze jest niewiadoma. Pamiętajmy, że jest ciężko wejść w pierwsze spotkania rundy wiosennej. Gra nie może być płynna, bo po zimie murawa boiska nie może być taka jak w środku rundy wiosennej czy latem. Nasza na stadionie jak na początek marca była jednak w znakomitym stanie, ale to jednak nie jest to co pewnie będzie za kilka tygodni. Brakowało płynności w grze, trochę było nieporozumień, ale chyba nie ma co specjalnie narzekać. Jestem przekonany, że stać nas na więcej, ale główny cel jakim było zdobycie trzech punktów z solidnym rywalem wypełniliśmy. Sprostaliśmy oczekiwaniom, choć to wcale łatwe nie było.

Kiedy przychodził pan do opolskiego zespołu mówiło się że pana atutem jest gra głową. Potwierdził pan to już w pierwszym meczu zdobywając bramki po strzałach głową.
- Jestem wysoki i rzeczywiście nieźle gram głową. Przy stałych fragmentach gry potrzeba też zawsze trochę szczęścia. Staram się wykorzystać swoje doświadczenie i dobrze się ustawiać. Przynajmniej w meczu z Olimpią tak było (śmiech). Chciałbym bardzo, żeby po takim pierwszym meczu i dwóch golach były jeszcze kolejne w tej rundzie zdobyte przeze mnie. To jednak nie jest najważniejsze. Przede wszystkim liczę na serię zwycięstw. Teraz czeka nas mecz w Poznaniu z Wartą i już o nim myślimy.

Trener Furlepa przed pierwszym meczem mówił, że ma spory ból głowy z wystawieniem podstawowej jedenastki. Liczył się pan z tym, że nie zagra w niej?
- Musiałem to brać pod uwagę, bo widzę jak duża jest konkurencja na treningach i ilu trener ma zawodników do dyspozycji. Dopiero na półtora godziny przed meczem poznaliśmy skład.

Jest pan defensywnym pomocnikiem, ale podobno może pan zagrać też w środku obrony czy nawet na ataku. Gdzie pan się czuję najlepiej?
- Zagram tam, gdzie mi trener każe, ale nie ma co ukrywać, że moją ulubioną pozycją jest właśnie „szóstka” czyli defensywny pomocnik. Mecz z Olimpią zacząłem jednak nawet bardziej jako środkowy pomocnik. Potem trener nieco zmienił ustawienie i grałem już jako cofnięty zawodnik w drugiej linii.


Polecamy