menu

Bramkarz Odry Opole w reprezentacji Polski do lat 21 na mecz eliminacji MME 2019 [WYWIAD]

15 marca 2018, 15:10 | Łukasz Baliński

Wielkie wyróżnienie dla naszego bramkarza! Mateusz Kuchta został powołany na mecz z Litwą, które odbędzie się 27 marca w Lublinie.

Mateusz Kuchta (pomarańczowa koszulka) od sześciu kolejek broni bramki opolan. W czterech meczach zachował czyste konto.
Mateusz Kuchta (pomarańczowa koszulka) od sześciu kolejek broni bramki opolan. W czterech meczach zachował czyste konto.
fot. Oliwer Kubus

Kuchta trafił do Odry w lipcu z Górnika Zabrze. Długo jednak przegrywał rywalizację z Tobiaszem Weinzettelem. Do składu wszedł dopiero 4 listopada w meczu z GKS-em Tychy i w pierwszych trzech spotkaniach nie wpuścił gola. Zresztą we wszystkich sześciu, których bronił, czyste konto zachował cztery razy.

Tymczasem podopieczni Mirosława Smyły aktualnie zajmują trzecie miejsce w tabeli 1 ligi i w najbliższą sobotę mają zagrać na wyjeździe z szóstym w stawce Rakowem Częstochowa, który traci do nich trzy punkty.

Menadżer klubu spod Jasnej Góry Piotr Przeniosło wysłał pismo do PZPN z informacją, że murawa jest przygotowana na mecz, ale w związku z prognozowanymi opadami śniegu i brak podgrzewanej płyty, możliwość rozegrania spotkania jest zagrożona.

Niewykluczone, że decyzje w tej sprawie podejmie sędzia dopiero przed meczem. Wiadomo już natomiast, że spotkanie nie będzie transmitowane przez Polsat Sport, który w związku z wątpliwościami co do rozegrania pojedynku, wybrał do relacjonowania mecz Miedzi Legnica z Wigrami Suwałki.

Co pan pomyślał gdy dowiedział się powołaniu?
To na pewno było miłe zaskoczenie. Nie chce mówić, że się spodziewałem lub nie, ale kiedyś byłem osobą, która bardzo dużo analizowała każdą sytuację, czy to w klubie, czy w reprezentacji, czy jest szansa na powołanie, czy jej nie ma, jak wyglądają sprawy u innych bramkarzy, czy bronią, czy nie, itp. Teraz skupiam się tylko na sobie, na tym na co mam wpływ: czyli na dobrze wykonywanym zadaniu na boisku i powiem szczerze, że przez myśl mi nie przeszło ani razu czy jest szansa znowu na powołanie. Dlatego tym bardziej byłem zaskoczony, gdy zadzwonił trener Czesław Michniewicz. Bardzo się cieszę, że będę mógł znowu założyć koszulkę z „orzełkiem”, bo nie ma nic lepszego niż gra dla reprezentacji i to, że ktoś dostrzega twoją dobrze wykonywaną pracę.

Właściwie to minęło sporo czasu d pańskiego ostatniego zgrupowania w reprezentacji...
Byłem w kadrach od U 15 do U 20 bez przerwy, potem 3 października 2016 roku zagrałem swój ostatni mecz i parę dni potem już trafiłem na stół operacyjny. Gdy uporałem się z kontuzją, nie grałem w Górniku Zabrze i wypożyczono mnie do Odry. Tutaj też początki nie były łatwe, to był ciężki okres dla mnie i nie ukrywam, iż pojawiła się myśl, czy to przypadkiem wówczas nie było ostatnie zgrupowanie. Teraz bardzo się cieszę, że tak się wszystko ułożyło, że znowu dostałem swoją szansę, ale mam też świadomość, iż muszę się tam pokazać z jak najlepszej strony. Bo to, że teraz dostałem to powołanie, wcale nie oznacza, że następne też będzie. Cały czas trzeba twardo stąpać po ziemi i po pierwsze: dobrze wykonywać swoją pracę w klubie, a po drugie: dobrze „sprzedać się” na zgrupowaniu trenerom, tak by ocenili moją pracę pozytywnie, bo zależy mi na tym, żeby być w reprezentacji jak najdłużej.

Co powiedział panu trener Michniewicz?
To była przede wszystkim rozmowa informacyjna. Mówił, że oglądał razem ze sztabem mecz Odry z Puszczą Niepołomice, że analizowali od jakiegoś czasu moje postępy. Dostaję swoją szansę i tylko ode mnie zależy, czy ją wykorzystam czy nie.

W kadrze rywale trudni: Kamil Grabara z Liverpool FC i Tomasz Loska z Górnika Zabrze.
Tak naprawdę to nazwy klubów nie mają znaczenia, ważne jak ci zawodnicy spisują się na boisku. Wiem, że Kamil grał ostatni mecz młodzieżówki z Danią, który Polska wygrała, a Tomek też się pokazał w tych eliminacjach. Mam świadomość, że na ten moment hierarchia bramkarzy jest ustalona, ale jadę walczyć po to, żeby ją zmieniać, jeśli nie od razu - to z czasem. I piąć się do góry, bo zawsze trzeba walczyć.

Wie pan, że przedstawiciela Odry w kadrze U-21 nie było od ponad dekady i powołania dla Adam Orłowicza?
Na pewno dla kadry szkoleniowej jest to znak, że wszyscy wykonują swoją pracę bardzo dobrze, zarówno oni jak i my. Ja też ciężko pracowałem na treningach, nie odpuszczałem i długo walczyłem o swoją szansę w Opolu. W końcu ją dostałem i wiem, że wciąż muszę dużo pracować. Były gratulacje w szatni, ale nie możemy zapominać, że jeszcze przed wyjazdem na kadrę jest mecz w Częstochowie z Rakowem.

Broni pan w Odrze nieprzerwanie od sześciu kolejek. W pierwszych trzech spotkaniach nie wpuścił pan gola, zresztą w tych sześciu tylko cztery, z czego aż trzy w Legnicy w przedostatniej kolejce. Był moment zwątpienia czy nie stracił pan zaufania u trenera?
Po spotkaniu z Miedzią nie byłem zadowolony ze swojego występu. Czułem, że nie miałem dnia i nie pomogłem drużynie. Byłem w takim nastroju, że chciałem od razu na drugi dzień grać kolejny mecz, żeby udowodnić, że to był tylko wypadek przy pracy. Dlatego cieszy nas zero z tyłu w meczu z Puszczą , bo to jest fundament do zdobywania punktów w każdym spotkaniu.

No właśnie, ale łatwo nie będzie, bo przed wami wyjątkowo trudny terminarz
- Nie myślimy o tym, skupiamy się najbliższym zadaniu, jakim jest pojedynek z Rakowem. A czy gramy z pierwszą czy ostatnią drużyną, czy z GKS-em Katowice czy z Puszczą, to do każdego spotkania staramy się podchodzić tak samo: chcemy je wygrać. Tak naprawdę to boisko weryfikuje wynik, a nie miejsce w tabeli czy nazwiska w kadrze.


Polecamy