2 liga piłkarska: Odra Opole - Legionovia Legionowo 1-1
Mecz był ciekawy. Obie drużyny miały swoje okresy dużej przewagi i dążyły do zwycięstwa.
fot. Mariusz Matkowski
Pierwsze 25 minut meczu stały pod znakiem całkowitej dominacji gości i opolanie mogą być zadowoleni, że nie stracili gola. W 4. min niecelnie główkował z 10 metrów Krystian Wójcik. W 19. min po strzale byłego zawodnika Odry Pawła Garygi z 18 metrów z prawej strony gospodarzy uratował słupek, a z dobitką Czecha Jana Malika poradził sobie Tobiasz Weinzettel. W końcu w 26. min w dobrej sytuacji był Mateusz Kwiatkowski, ale Weinzettel znów stanął na wysokości zadania.
Od tego momentu inicjatywę przejęła Odra. Sygnał do ataku dał aktywny Marek Gancarczyk. Jego strzał obronił jednak golkiper gości Adam Wilk. Za chwilę z rzutu wolnego dośrodkował Marcin Wodecki, a Gabriel Nowak „zdjął” piłkę z głowy Mateuszowi Perońskiemu, który pewnie trafiłby do siatki. Potem dwie świetne okazje miał Marek Gancarczyk. Najpierw po podaniu Rafała Brusiły uderzał zbyt lekko lewą nogą z 15 metrów, a po chwili niecelnie główkował po centrze Wodeckiego. W końcu okres przewagi udokumentował Wodecki ładnym strzałem swoją słabszą - prawą nogą po „długim” rogu. W tej sytuacji Wilk powinien zachować się lepiej.
Legionovia była oszołomiona. W 36. min mógł to wykorzystać Marcin Niemczyk, ale nieznacznie chybił, a w 40. min Marek Gancarczyk w kolejnej swojej okazji też spudłował.
W drugiej połowie Odra zdawała się kontrolować sytuację. W 53. min blisko zaliczenia „samobója” po zagraniu Marka Gancarczyka był Serb Aleksander Bajat. Piłka przeleciała nad poprzeczką. Niestety w 63. min w niegroźnej sytuacji w polu karnym, rywala faulował Dawid Wolny. Weinzettel wyczuł intencję Wójcika, ale jego uderzenie było na tyle precyzyjne, że futbolówka wpadła do siatki.
W końcówce trzy razy zrobiło się gorąco pod bramką gości. Najpierw faulowany był Peroński przed polem karnym, utrzymał się przy piłce, a gry drugi raz upadł już w polu karnym gospodarze domagali się jedenastki. Sędzia jej nie podyktował. Tak samo jak przy strzale Perońskiego głową opolanie reklamowali rękę jednego z rywali. Już w ostatniej akcji meczu w szesnastce staranowany został Marcin Stasiowski. Gwizdek arbitra cały czas milczał, a każda z tych sytuacji była co najmniej kontrowersyjna.
- Żal straconych punktów, bo to był mecz do wygrania - komentował Wodecki, który zszedł z boiska z kontuzją stopy. - Tragedii z nogą nie ma, ale więcej będzie wiadomo po dokładnych badaniach. Strata punktów boli, ale taka jest liga, że żaden rywal nam łatwo pola nie odda.
Niepocieszony był też Peroński. Żółta kartka jaką został upomniany sprawia, że nie zagra w najbliższym meczu w Rybniku.
- Nie jestem przekonany, czy w sytuacji w której upadłem w polu karnym był faul - wspominał „Peron”. - Na pewno był jednak sekundę wcześniej i dziwne, że sędzia nie cofnął sytuacji, bo nie odnieśliśmy żadnej korzyści. Bardziej ewidentna sytuacja była, gdy piłkę po moim strzale głową zatrzymał ręką jeden z obrońców, a także gdy w polu karnym faulowany był Marcin Stasiowski.
Odra Opole - Legionovia Legionowo 1-1 (1-0)
1-0 Wodecki - 34., 1-1 Wójcik - 63. (karny)
Odra: Weinzettel - Sobczyński (53. Kowalski), Peroński, Bodzioch, Brusiło - Marek Gancarczyk, Wepa, Nowak, Niemczyk (74. Stasiowski), Wodecki (64. Wrzesień) - Skrzypczak (59. Wolny). Trener Jan Furlepa.
Legionovia: Wilk - Goliński, Borenovic, Bajat, Kalinowski - Grzelak (79. Koziara), Wójcik (66. Kraska), Malik, Garyga, Miś (59. Zaklika) - Kwiatkowski. Trener Mirosław Jabłoński.
Sędziował: Piotr Łęgosz (Włocławek). Żółte kartki: Peroński, Wepa - Kalinowski. Widzów 1300.