1 liga piłkarska. Odra Opole ograła Bytovię Bytów 2-1 i utrzymała się w 1. lidze!
W odpowiednim momencie przełamała się Odra Opole. Po mięciu meczach bez zwycięstwa nasz zespół pokonał bowiem Bytovię Bytów 2-1 i jest już pewny pozostania na zapleczu elity na przyszły sezon!
Ta wygrana jest o tyle ważna, iż obie drużyny przed tym weekendem nie mogły być pewne utrzymania. W dodatku będący w strefie spadkowej goście tracili do opolan trzy punkty. Tym samym przy ewentualnym ich triumfie sytuacja niebiesko-czerwonych stałaby się bardzo zła. Dzięki zwycięstwu jednak, przy jednoczesnej porażce w tej samej serii gier Wigier Suwałki, podopieczni Mariusza Rumaka są już pewni pozostania w 1. lidze!
- Zeszło z nas ciśnienie, tym bardziej, że wiedzieliśmy, iż musimy wygrać, nieważne w jaki sposób, ale musimy... a my mieliśmy na ten mecz plan i udało się go zrealizować - cieszył się Szymon Skrzypczak, strzelec dwóch goli dla Odry. - Co prawda dostaliśmy cios na początku, ale założyliśmy sobie, że bez względu na to co się będzie działo, chcemy grać konsekwentnie i to nas nie załamało - dodawał nawiązując do faktu, iż to goście dość szybko wyszli na prowadzenie.
Po ich świetnej kontrze i niefrasobliwej postawie defensywy miejscowych Mateusz Kuzimski oddał niesygnalizowany strzał z dystansu i zaskoczył tym Artura Krysiaka. Jakby tego było mało ten sam gracz przyjezdnych niebawem mógł powtórzyć swój wyczyn jednak tym razem golkiper naszego zespołu zdołał go powstrzymać.
Z biegiem czasu wreszcie obudziła się Odra, a próby wyrównania podejmowali: Dawid Błanik z 20 metrów i Krzysztof Janus z ostrego kąta, ale dobrze interweniował Andrzej Witan. Po drugiej stronie swoją szansę miał Gracjan Jaroch jednak minimalnie się pomylił. W końcówce pierwszej odsłony Rafał Niziołek ładne odegrał Sebastianowi Boneckiemu, ten huknął z dystansu, a golkiper rywala "wypluł" przed siebie futbolówkę, na co już czyhał Szymon Skrzypczak i posłał ją do siatki.
Tuż po zmianie stron napastnik opolan znowu był bliski celu, jednak tym razem jego uderzenie głową w trudnej sytuacji jedynie obiło słupek. 10 minut później z kolei Tomas Mikinic ładne podał do Janusa, a ten z trudnej sytuacji pomylił sie nieznacznie. Bytovia też nie próżnowała jednak Łukasza Monetę zatrzymał Krysiak, a zaskakujące uderzenie Filipa Burkhardta było "o włos" od powodzenia.
Z wszystkich obecnych na boisku do gola dążył jednak Skrzypczak. Kolejną okazję miał w 72. minucie, gdy stanął "oko w oko" z
Witanem, ale ten kapitalnie wybronił jego strzał po ziemi. "Skrzypa" jednak zrehabilitował się dość szybko, bo kilkadziesiąt sekund później był tam gdzie powinien przy dośrodkowaniu Krzysztofa Janusa i praktycznie wepchnął piłkę do siatki.
- Miałem dobrą sytuację, bramkarze mnie wyczuł, ale całym zespołem dążyliśmy szybko do kolejnej sytuacji i tą już udało się zamienić na gola - cieszył się napastnik Odry. - Czuliśmy, że to tylko kwestia czasu, bo już choćby przy naszym trafieniu na 1-1 widzieliśmy, iż rywalom głowy opadły i wiedzieliśmy, że prędzej czy później to wygramy.
Mimo tego przyjezdni postawili w końcówce wszystko na jedną kartę, a opolanom raz dopisało szczęście przy strzale z dalszej odległości Mikołaja Kwietniewskiego, a raz kapitalnym refleksem wykazał się Krysiak odbijając na róg strąceni piłki przez Kuzimskiego.
Odra Opole - Bytovia Bytów 2-1 (1-1)
Bramki: 0-1 Kuzimski - 10., 1-1 Skrzypczak - 39., 1-2 Skrzypczak - 74.
Odra: Krysiak - Mikinic, Szota, Żemło, Winiarczyk - Błanik (74. Rybicki), Niziołek, Czyżycki (89. Moder), Bonecki (80. Trojak), Janus - Skrzypczak.
Bytovia: Witan - Kamiński, Bąk (46. Dampc), Bardanca, Wilczyński - Jaroch (56. Kwietniewski), Duda, Wolski (65. Swędrowski), Burkhardt, Moneta - Kuzimski.
Żółte kartki: Bonecki, Niziołek - Burkhardt, Wilczyński, Wolski.