menu

Oceny Zawiszy za mecz z Lechem: profesor Majewskij i twarda obrona kluczem do sukcesu

16 marca 2015, 08:24 | Wojciech Adamczak

Trwa kapitalna passa Zawiszy Bydgoszcz, który w pięciu meczach zdobył jedenaście punktów. W sobotę ograł walczącego o mistrzostwo Lecha 1:0, po bramce Josipa Barisicia. Oto nasze oceny bydgoszczan za ten mecz.

Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań 1:0
Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań 1:0
fot. Paweł Skraba/Polska Press

Grzegorz Sandomierski (7) – Kolejny bardzo dobry występ golkipera Zawiszy, który przedłużył swą serię meczów bez straty bramki do pięciu. Parę razy ratował skórę kolegom, ale przede wszystkim dopisuje mu szczęście, już drugi raz z rzędu rywale trafiają w poprzeczkę.

Jakub Wójcicki (7) – Imponuje jego gra w destrukcji, rywale prawie nie atakowali jego stroną boiska, bo nie przynosiło to żadnych rezultatów. Dowodzi grą bydgoszczan, dobrze współpracuje z Pawłowskim przy wyprowadzaniu akcji ofensywnych.

Andre Micael (8) – Znowu był jak skała, Sadajew nie miał z nim łatwego życia, tylko raz udało mu się uciec Portugalczykowi. Do solidnej obrony udało mu się dołożyć asystę, zgrywając piłkę głową do Barisicia.

Luka Marić (5) – Tym razem nieco słabszy występ Chorwata, który wydawał się nieco zestresowany i przez niezbyt pewny w swych interwencjach. Nie zmienia to faktu, że ustrzegł się poważnych błędów i zawsze zdołał się poprawić. Kownacki kompletnie sobie nie radził z bydgoskimi stoperami.

Sebastian Ziajka (7) – Szalał na lewej flance jak przed rokiem. Gdyby koledzy byli skuteczniejsi miałby asystę, sam też mógł zdobyć piękną bramkę, ale huknął z woleja tuż nad poprzeczką. W obronie miał nieco kłopotów z Lovrencsicsem, ale na jego szczęście Węgier nie zdołał tego wykorzystać.

Iwan Majewskij (9) – Oglądanie go w akcji to czysta przyjemność. Rządzi niepodzielnie w środku pola, ma sporo przechwytów i rozsądnie rozprowadza piłkę. Do tego dobrze zaczynał kontry Zawiszy. Jego formę dostrzegł selekcjoner Białorusi i powołał go na najbliższe mecze reprezentacji tego kraju.

Kamil Drygas (6) – Jak powszechnie wiadomo Kamil nie kalkuluje i trener Rumak bojąc się, że dostanie drugą żółtą kartkę, zdjął go już w przerwie. Do tej pory grał bardzo ambitnie, na pewno chciał się pokazać w meczu przeciwko swojej byłej drużynie, często to on dawał sygnał do aktywniejszego pressingu.

Bartłomiej Pawłowski (6) – Nie miał lekko z ostro grającym Douglasem, mimo tego pokazał dobre umiejętności techniczne. Brakowało jednak precyzji dośrodkowań, zamiast do Barisicia, wrzutki często były kierowane na Alvarinho, który nie miał szans w pojedynkach powietrznych. Dobrze wkomponował się w zespół i z pewnością może grać znacznie lepiej.

Mica (6) – Tym razem nie był już tak spektakularny jak w poprzednich meczach, ale poniżej pewnego poziomu nie zszedł. To jego zasługa w tym, że Zawisza nawet przeciwko takiej drużynie jak Lech, potrafi długimi fragmentami utrzymywać się przy piłce i kontrolować przebieg spotkania.

Alvarinho (7) – Złapał pory luz, który pozwala mu na nieszablonowe zagrania. Raz po raz szarpał skrzydłami, a to dośrodkowując, a to schodząc d środka i uderzając z dystansu tuz przy słupku. No i dzięki jego celnemu zagraniu niebiesko-czarni nareszcie zdobyli bramkę po rzucie rożnym.

Josip Barisić (7) – Po raz pierwszy od bardzo dawna napastnik nie strzelił bramki dla Zawiszy i chwała mu za to. Po za tym toczył ciężkie fizyczne boje z Kamińskim, nie dawał za wygraną i stwarzał szanse kolegom. Jakby się nieco lepiej ustawiał przy kontrach to mógłby poprawić swój dorobek bramkowy.

Cornel Predescu (6) – Możliwości ma duże, ale koledzy jeszcze chyba nie bardzo mu ufają, bo mało akcji szło środkiem. Pokazał kilka efektownych zagrań, jednak nie przyniosły one większego efektu.

Sebastian Kamiński (5) – Wszedł po to by kontry Zawiszy zyskały na szybkości i tej odmówić mu nie można. Można natomiast wymagać dokładniejszych dograń, które pozwoliłyby lepiej sfinalizować ataki.

George Alaverdashvili – bez oceny, grał zbyt krótko

Wszystkie oceny w skali od 1 do 10.


Polecamy